Napoli w finale Superpucharu Włoch. Pragmatyzm i zabójcza końcówka

PAP/EPA / STR / Na zdjęciu: Chwicza Kwaracchelia i Michael Kayode
PAP/EPA / STR / Na zdjęciu: Chwicza Kwaracchelia i Michael Kayode

Napoli zostało pierwszym finalistą Superpucharu Włoch. Mistrzowie kraju pokonali w czwartkowy wieczór Fiorentinę 3:0, choć sam mecz nie stał na najwyższym poziomie. W dodatku toczył się w sparingowej atmosferze.

To był mecz z cyklu zagrać i zapomnieć. Napoli przez długi czas grało pragmatycznie. Po strzelonym pierwszym golu postawiło głównie na defensywę, jednak w ostatnich minutach ze świetnej strony pokazał się rezerwowy Alessio Zerbin. W dwie minuty zdobył dwie bramki i ostatecznie mistrzowie Włoch odnieśli przekonujące zwycięstwo.

Piotr Zieliński rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Na boisku zameldował się w 72. minucie i z gry wyróżnił się niczym szczególnym. Ale to on zagrywał piłkę z rzutu rożnego i z tego padł drugi gol.

Natomiast trzeba sobie zadać podstawowe pytanie - dla kogo to był mecz? Bo na pewno nie dla kibiców, którzy nie stawili się licznie na stadionie w Rijadzie. Mówiąc pół żartem, kompletu nie było. Atmosfera była iście sparingowa, choć w pewnym momencie pojawił się nawet element pirotechniki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewany powrót do Realu Madryt. Tak go przyjęli

Napoli miało inicjatywę od początku, choć nie przekładało się to na dużą liczbę sytuacji. Najwazniejszy gol padł w 22. minucie, gdy świetnym podaniem popisał się środkowy obrońca Juan Jesus. Giovanni Simeone przyjął piłkę w polu karnym i uderzył nie do obrony przy dalszym słupku.

Później Napoli oddało inicjatywę. Postawiło na defensywę i szukało swoich szans w kontratakach, choć te nie nadchodziły. Fiorentina nie miała spektakularnych okazji, ale w końcówce pierwszej połowy, mogła, a w zasadzie powinna doprowadzić do wyrównania, lecz Jonathan Ikone nie wykorzystał rzutu karnego, który sam wywalczył. Strzelił fatalnie i nawet nie trafił w bramkę.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Fiorentina nie potrafiła jednak zrobić nic konkretnego w ataku. Napoli to wykorzystało za sprawą Zerbina. Wszedł na boisko w 81. minucie. W 84. minucie strzelił pierwszego gola, w 86. minucie drugiego. A w międzyczasie z dużym impetem uderzył jeszcze głową w słupek i musiał na moment zejść z lodem przyłożonym do czoła. To mu jednak nie przeszkodziło, by zostać bohaterem i przypieczętować awans do finału Superpucharu Włoch.

SSC Napoli - ACF Fiorentina 3:0 (1:0)
1:0 Giovanni Simeone 22'
2:0 Alessio Zerbin 84'
3:0 Alessio Zerbin 86'

Składy:

Napoli: Pierluigi Gollini - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Juan Jesus - Pasquale Mazzocchi (81' Alessio Zerbin), Stanislav Lobotka, Jens-Lys Cajuste (77' Gianluca Gaetano), Mario Rui (72' Leo Ostigard) - Matteo Politano (72' Jesper Lindstroem), Giovanni Simeone, Chwicza Kwaracchelia (72' Piotr Zieliński).

Fiorentina: Pietro Terracciano - Michael Kayode, Nikola Milenković, Lucas Martinez Quarta (88' Davide Faraoni), Cristiano Biraghi (67' Fabiano Parisi) - Jonathan Ikone (57' M'Bala Nzola), Arthur Melo, Alfred Duncan, Giacomo Bonaventura (88' Antonin Barak), Josip Brekalo (57' Riccardo Sottil) - Lucas Beltran.

Żółta kartka: Biraghi (Fiorentina).

Sędzia: Federico La Penna.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty