Pod koniec stycznia FC Barcelona przegrała z Villarreall 3:5 na swoim stadionie w meczu 22. kolejki La Ligi. Po spotkaniu z ust Xaviego padła jasna deklaracja - po zakończonym sezonie rezygnuje z posady trenera Dumy Katalonii. Poprowadzi on jednak zespół do końca bieżących rozgrywek.
W mediach błyskawicznie ruszyła lawina plotek, kto może przejąć stery FC Barcelony po Xavim. W gronie potencjalnych kandydatów przewijają się nazwiska m.in. Hansiego Flicka, Antonio Conte czy Juergena Kloppa. O swoje preferencje, jeśli chodzi o wybór trenera, zapytany został Robert Lewandowski.
Dziennikarz katalońskiego "Sportu" wymienił nazwiska niemieckich trenerów: Nagelsmanna czy wspomnianych już Flicka i Kloppa (wcześniej Lewandowski współpracował z nimi w Bayernie Monachium). Kapitan reprezentacji Polski nie dał się jednak podpuścić i odpowiedział w wymijający sposób.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
- Pracowałem też z Guardiolą i Ancelottim, z wieloma trenerami, ale teraz nie chcę rozmawiać o przyszłym sezonie, ponieważ najważniejszy jest Xavi. Jesteśmy zespołem i chcemy razem iść w tym samym kierunku. A jeśli to zrobimy, możemy osiągnąć sukces - powiedział Lewandowski.
35-letni napastnik stanął w obronie obecnego jeszcze trenera FC Barcelony. Robert Lewandowski zaapelował także, by wszyscy skupili się nie na tym, co będzie po sezonie, lecz na tym, co tu i teraz.
- Rozumiem, co to wszystko dla niego (Xaviego, przyp. red.) znaczy: jest z Barcelony, był piłkarzem, a teraz jest trenerem. Z emocjonalnego punktu widzenia jest to bardzo trudne i doskonale go rozumiem. Nie tylko jego, ale i jego rodzinę. Dlatego prosi, abyśmy wszyscy skupili się na tym sezonie - zaznaczył.
Na znalezienie następcy Xaviego władze FC Barcelony mają jeszcze trochę czasu. Wiadomo jednak, że w klubie nie ma jednomyślności (więcej o tym fakcie przeczytasz pod TYM LINKIEM).