Podopieczni Macieja Kędziorka zaczęli ligową wiosnę od dwóch porażek i stracili dziesięć bramek. To koszmarny wynik. W szeregach zielonych nie chcą mimo to dopuścić do utraty czujności.
- Nie wiem czy można powiedzieć, że jesteśmy faworytem tego spotkania. Nie analizuję sytuacji w taki sposób, zostawiam to dziennikarzom i kibicom. My się skupiamy na przygotowaniach. Radomiak miał dużo nieszczęść w ostatnich dwóch meczach, dlatego trudno ocenić jego dyspozycję. Poza 30 minutami z Pogonią, wszystkie pozostałe rozgrywał w liczebnym osłabieniu - podkreślił trener Warty Dawid Szulczek.
Poznaniacy wywalczyli w tym roku już 4 "oczka" i ich nastroje są zdecydowanie lepsze. - Jeszcze za wcześnie na podsumowania, lecz kilka rzeczy się poprawiło. Tracimy mniej goli, jesteśmy lepsi jeśli chodzi o kompaktowość, a także lepiej przygotowani fizycznie, co widać po wynikach biegowych. Dominowaliśmy pod tym względem zarówno nad Rakowem, jak i Ruchem - dodał Szulczek.
W Chorzowie zieloni pokazali jednak mało w ofensywie, za co byli po starciu z beniaminkiem krytykowani. - Dlatego liczę na większą aktywność w ataku niż w tamtym spotkaniu. Chcemy być częściej pod polem karnym przeciwnika i stwarzać więcej okazji - zaznaczył trener.
Presja wciąż jest duża, bowiem 23 pkt., które ekipa ze stolicy Wielkopolski zdobyła do tej pory, niczego jej jeszcze nie gwarantują. - Stawiamy na metodę małych kroków. W ogóle nie zastanawiam się, gdzie jest nasz sufit. Teraz myślimy o najbliższym meczu. Musimy ich wygrać jeszcze kilka, żeby dobić do granicy 40 pkt. - oznajmił Szulczek.
Spotkanie 22. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Radomiak Radom odbędzie się w poniedziałek o godz. 19.00 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie