Wydarzenia w Żaganiu nabrały dość nieoczekiwany obrót, bo to właśnie głównie dzięki Zbigniewowi Smółce zespół Czarnych był rewelacją rundy wiosennej. Co zatem się stało, że opiekun lubuskiej drużyny zrezygnował z pełnionego stanowiska? Zdaniem lokalnych mediów, działacze nie zatrudnili do pomocy swojemu trenerowi kierownika i dyrektora klubu. Smółka dał szefom Czarnych jeszcze dwa tygodnie czasu na spełnienie obietnic. - Zarząd poprosił mnie o dwa tygodnie. Bardzo bym chciał, żeby działacze spełnili moje postulaty. Chciałbym zostać w Żaganiu. Zarząd nie wywiązał się z obietnic i szczerze mówiąc nie wierzę, by się wywiązał. Szanse jednak ode mnie otrzymają - oświadczył Smółka na antenie Radia Zachód.
O dymisji trenera nie chcą nawet słyszeć właśnie szefowie Czarnych. Prezes Paweł Lichtański chce zrobić wszystko, aby zatrzymać Smółkę w swoim klubie. - Będziemy o niego walczyć. Chcemy, by trener został - powiedział Lichtański.