Po raz kolejny okazało się, że nie można dzielić skóry na niedźwiedziu. Tottenham był faworytem tego meczu, kibice już dopisywali sobie trzy punkty, a tymczasem zostali dość brutalnie sprowadzeni na ziemię.
Wygrana Chelsea jest w pełni zasłużona. Tu nie było mowy o żadnym przypadku. "The Blues" byli zespołem lepszym, bardziej konkretnym. Oni przynajmniej dojechali na to spotkanie, czego nie można powiedzieć o ekipie gości. "Kogutów" tego wieczora nie było na Stamford Bridge.
Bohaterów było kilku, natomiast najwięcej - standardowo - będzie mówiło się o zdobywcach bramek. Zaczął Trevoh Chalobah, a zakończył Nicolas Jackson. I oba gole padły po stałych fragmentach gry, choć każdy w zupełnie inny sposób.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Chelsea wyszła na prowadzenie 24. minucie, gdy Conor Gallagher idealnie zacentrował z rzutu wolnego, Trevoh Chalobah przyłożył głowę do piłki i precyzyjnym strzałem pokonał Gugliermo Vicario. A wcale to nie była najlepsza sytuacja w tym meczu. Tę zmarnował na początku Nicolas Jackson. Źle zachował się, mając przed sobą tylko Vicario, a później piłkę zmierzającą do bramki wybił niemal na linii Micky van de Ven.
Akcji Tottenhamu... nie było. Po prostu. Djordje Petrović nie miał kompletnie nic do roboty, co mimo wszystko było dość zaskakujące, bo jednak mowa o drużynie, która chciała ścigać czwartą w tabeli Premier League Aston Villę. A na boisku totalnie nie było tego widać. To Chelsea wyglądała jak zespół z czołówki.
Drugi cios gospodarze zadali w 72. minucie. Cole Palmer oddał wyśmienity strzał z rzutu wolnego, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Nie wyłączył się jednak z gry Nicolas Jackson i skierował futbolówkę do bramki. Tym samym Chelsea cały czas może zagrać w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.
Chelsea FC - Tottenham Hotspur 2:0 (1:0)
1:0 Trevoh Chalobah 24'
2:0 Nicolas Jackson 72'
Składy:
Chelsea: Djordje Petrović - Alfie Gilchrist (85' Josh Acheampong), Trevoh Chalobah, Benoit Badiashile, Marc Cucurella - Noni Madueke, Moises Caicedo, Conor Gallagher, Cole Palmer, Mychajło Mudryk (75' Cesare Casadei) - Nicolas Jackson (90+4' Jimi Tauriainen).
Tottenham: Gugliermo Vicario - Pedro Porro, Cristian Romero, Micky van de Ven, Emerson Royal (86' Giovani Lo Celso) - Brennan Johnson (78' Bryan Gil), Yves Bissouma (63' Pierre-Emile Hoejbjerg), Pape Sarr (63' Rodrigo Bentancur), Dejan Kulusevski, Heung-min Son - Richarlison (63' James Maddison).
Żółte kartki: van de Ven (Tottenham).
Sędzia: Robert Jones.
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 28 | 7 | 3 | 96:34 | 91 |
2 | Arsenal FC | 38 | 28 | 5 | 5 | 91:29 | 89 |
3 | Liverpool FC | 38 | 24 | 10 | 4 | 86:41 | 82 |
4 | Aston Villa | 38 | 20 | 8 | 10 | 76:61 | 68 |
5 | Tottenham Hotspur | 38 | 20 | 6 | 12 | 74:61 | 66 |
6 | Chelsea FC | 38 | 18 | 9 | 11 | 77:63 | 63 |
7 | Newcastle United | 38 | 19 | 5 | 14 | 86:62 | 62 |
8 | Manchester United | 38 | 18 | 6 | 14 | 57:58 | 60 |
9 | West Ham United | 38 | 14 | 10 | 14 | 60:74 | 52 |
10 | Crystal Palace | 38 | 14 | 9 | 15 | 57:57 | 51 |
11 | AFC Bournemouth | 38 | 13 | 9 | 16 | 54:67 | 48 |
12 | Fulham FC | 38 | 13 | 8 | 17 | 55:61 | 47 |
13 | Brighton and Hove Albion | 38 | 12 | 11 | 15 | 55:63 | 47 |
14 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 13 | 7 | 18 | 50:65 | 46 |
15 | Everton | 38 | 13 | 9 | 16 | 40:51 | 42 |
16 | Brentford FC | 38 | 10 | 9 | 19 | 56:65 | 39 |
17 | Nottingham Forest | 38 | 9 | 9 | 20 | 49:67 | 36 |
18 | Luton Town | 38 | 6 | 7 | 25 | 51:85 | 25 |
19 | Burnley FC | 38 | 5 | 9 | 24 | 41:78 | 24 |
20 | Sheffield United | 38 | 3 | 7 | 28 | 35:104 | 16 |
CZYTAJ TAKŻE:
Są zdeterminowani. Turcy piszą o "Lewym"
Polak robi furorę w USA. W Europie jest kolejka chętnych