Remis z Piastem Gliwice został w Kielcach przyjęty ze sporym rozczarowaniem. Trudno żeby było inaczej, skoro Korona została po nim w strefie spadkowej i na trzy kolejki przed końcem sezonu sytuacja tej drużyny jest nie do pozazdroszczenia.
A przecież mogło być jeszcze gorzej, gdyby Puszcza Niepołomice sprawiła w poniedziałek niespodziankę i zapunktowała w Szczecinie (tak się ostatecznie nie stało).
O wydostanie się z rzeczonej strefy spadkowej będzie piekielnie trudno w najbliższej kolejce, bo przed Koroną wyjazdowy mecz z walczącą o mistrzostwo Polski Jagiellonią Białystok (sobota, godz. 17.30).
- Wiemy, że jesteśmy na dwóch różnych biegunach, walczymy o zupełnie inne cele. Musimy zrobić wszystko, żeby pozostać w Ekstraklasie, a co za tym idzie mocno przygotować się do tego, by w Białymstoku wygrać - mówił trener Kamil Kuzera na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
Jagiellonia z jednej strony walczy o mistrzostwo Polski i jest zdecydowanie najbardziej efektownie grającym zespołem w PKO Ekstraklasie (70 strzelonych goli). Natomiast ostatnio zespół złapał lekką zadyszkę.
Pięć ostatnich meczów Jagiellonii to zaledwie jedno zwycięstwo, dwa remisy i dwie przegrane (w tym 2:3 ze Stalą Mielec w ostatniej kolejce). - Ostatnie wyniki pokazują, że nie jest to zespół nie do złapania. Dobrze grają w piłkę, niczego im nie ujmujemy, natomiast my też potrafimy robić swoje rzeczy. Jedziemy tam z nadzieją - mówił Kuzera.
- Musimy szukać punktów. Nie mamy nic do stracenia, trzeba to sobie jasno powiedzieć. Trzeba mocno zapierdzielać i ryzykować, żeby punktować, ale trzeba to robić rozsądnie, zdyscyplinowanie. Jeżeli będziemy wykonywać swoje zadania, a nie szukać dziury w całym, to mamy szanse na zwycięstwo - powiedział trener Korony.
Początek meczu Jagiellonia Białystok - Korona Kielce w sobotę o godz. 17.30.