Josue uderza w Legię. "Mógłbym napisać książkę"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Josue
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Josue

Josue kilka dni temu poinformował w mediach społecznościowych, że po sezonie odchodzi z Legii Warszawa. W rozmowie z Flashscore Portugalczyk opowiedział o tym, jak trudne były dla niego ostatnie miesiące w klubie ze stolicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Josue jest zawodnikiem Legii Warszawa od 2021 roku. Wraz z klubem ze stolicy wywalczył puchar i Superpuchar Polski oraz wicemistrzostwo kraju. Kolejnych trofeów w tych barwach już jednak nie wywalczy. Przed kilkoma dniami Portugalczyk ogłosił w mediach społecznościowych, że po zakończeniu sezonu rozstanie się z klubem.

Taki scenariusz przewidywano już od pewnego czasu. Josue musiał bowiem mierzyć się z licznymi oskarżeniami ze strony pozostałych zawodników Legii. Mowa o byciu zbyt wymagającym, a zarazem o braku zaangażowania i byciu "ciężarem" dla zespołu. W szczerej i długiej rozmowie z Flashscore portugalski pomocnik opowiedział o trudach poprzednich miesięcy.

33-latek nie krył towarzyszących mu emocji. - Szczerze, kibice Legii stanowią o tym, dlaczego ten klub jest tak wielki. Gdyby ich nie było, byłby cieniem tego, jak dziś wygląda. Od stycznia miałem do czynienia z takimi sytuacjami w klubie, które miały mnie powalić, że mógłbym napisać książkę - stwierdził wprost. - Są w tym klubie ludzie, z którymi się nie identyfikuję, oni ze mną też. A kiedy tak jest, każdy idzie w swoją stronę - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny

Po chwili kontynuował ten wątek. - Zamykam etap, bo byłem psychicznie zmęczony sytuacjami, które miały miejsce w klubie. Oczywiście oni przekazują na zewnątrz to, co chcą przekazać, dla mnie ten rozdział się zamyka i otwiera się kolejny - skwitował. - Każdy ma swoją opinię, jak klub wygląda, ale różnica jest taka, że ja nie widzę sytuacji tylko z tygodnia na tydzień. Widzę klub codziennie i znam go bardzo dobrze, na wylot. Jest bardzo wiele do poprawy - przyznał.

Josue pokazał też przykłady, które jasno pokazują niechęć do niego. - W ostatnim meczu przeciwko Jagiellonii (1:1), pewna osoba w klubie poszła do trenera i zrzuciła na mnie winę przy straconym golu. Zachęcam każdego, by zobaczył tego gola i jaka była moja w nim wina. Z takimi rzeczami się zmagałem w klubie i nie tylko. Co więcej, jeden dziennikarz napisał, że powiedziałem kolegom, by nie podchodzili do kibiców i nie dziękowali. Kłamstwo. Wrzucił to na Twittera i się zaczęło… kilka dni później przeprosił w komentarzu - podsumował Portugalczyk.

33-letni pomocnik wystąpił w barwach Legii Warszawa łącznie w 128 spotkaniach. Strzelił w nich 29 bramek i zanotował 32 asysty. Na ten moment nie wiadomo, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie.

Zobacz także:
Ważny powrót w Lechu Poznań
Aleksandar Vuković: Zrobiłem ankietę: kto za Jagiellonią, a kto za Śląskiem?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty