Środa w Premier League: Nowy dyrygent na Old Trafford potrzebny od zaraz

Sir Alex Ferguson chce ożywić grę swojego zespołu. Potrzebuje do tego nowego dyrygenta, który poprowadzi orkiestrę Czerwonych Diabłów w Teatrze Marzeń. Tymczasem Arsenal Londyn jest podobno gotowy wyłożyć 17 milionów funtów za Gabierla Agbonlahora. Z kolei Robinho miał zagrać już w miniony weekend, ale wszystko na to wskazuje, że pojawi się na boisku dopiero za kilka dni w meczu z Hull City.

Hamsik nowym dyrygentem Man Utd?

Sir Alex Ferguson chce ożywić grę swojego zespołu. Potrzebuje do tego nowego dyrygenta, który poprowadzi orkiestrę Czerwonych Diabłów w Teatrze Marzeń. Daily Telegraph donosi, że ma nim być Marek Hamsik.

22-latek jest obecnie piłkarzem Napoli, ale został wyceniony na 25 milionów funtów. Mimo to Ferguson miałby przeboleć taką sumę, ponieważ chce nieco odmłodzić swój skład.

Ryan Giggs, Paul Scholes, Gary Neville i Edwin van der Sar mają już swoje lata, a Hamsik wprowadziłby świeżą krew do zespołu Fergusona.

Robinho gotowy do gry

Miał zagrać już w miniony weekend, ale wszystko na to wskazuje, że pojawi się na boisku dopiero za kilka dni w meczu z Hull City. Mowa oczywiście o Robinho.

Brazylijczyk nie zagrał w barwach Manchesteru City od sierpnia, ale wszystko jest na dobrej drodze, by ponownie wspomógł The Citizens.

- "Robi" wygląda naprawę dobrze. Jesteśmy zadowoleni, że po tym wszystkich spekulacjach, iż zagra dla Brazylii tak się nie stało, bo nie był gotowy - powiedział Eddie Niedzwiecki, trener pierwszej drużyny.

17 mln za Agbonlahora?

Arsenal Londyn jest podobno gotowy wyłożyć 17 milionów funtów za Gabierla Agbonlahora - informuje Daily Star. Do transferu miałoby dojść po sezonie, ale jeszcze przed mistrzostwami świata.

Już w 2007 roku Arsene Wenger myślał o Agbonlahorze, ale wówczas kupił Eduardo Da Silvę. Jednak wciąż myśli o zawodniku Aston Villi - z tym, że teraz jest wart dużo więcej pieniędzy.

W tym sezonie Agbonlahor strzelił siedem goli - 5 w Premier League.

Brown szczęśliwy w Man Utd

Pojawiły się plotki, że Wes Brown może odejść z Manchesteru United. Jednak reprezentant Anglii zaprzeczył tym wszystkim informacjom. Zamierza walczyć o miejsce w składzie Czerwonych Diabłów.

- Byłem przez długi czas kontuzjowany i wróciłem do walki o miejsce w drużynie. Problemy zdrowotne frustrują mnie, ale jedynym miejscem, gdzie chcę grać to Manchester United. Jestem tutaj szczęśliwy - powiedział Brown. W tym sezonie 30-letni defensor zagrał tylko w dziesięciu meczach.

Bolton celuje w Benjaniego

Bolton Wanderers chciałby w styczniowym okienku transferowym sięgnąć po Benjaniego Mwaruwari. Obecnie jest on napastnikiem Manchesteru City, gdzie jednak regularnie grzeje ławkę rezerwowych bądź też siedzi na trybunach.

Kiedy za rywali o miejsce w ataku ma się takich konkurentów jak: Emmanuel Adebayor, Carlos Tevez, Roque Santa Cruz, Craig Bellamy czy Robinho to ciężko wywalczyć sobie miejsce w składzie.

Kłusaki chcą to wykorzystać i sprowadzić do siebie byłego napastnika Portsmouth. To właśnie na Fratton Park Benjamiemu wiodło się najlepiej.

Bent nie zagra w pięciu meczach?

Przez trzy tygodnie Sunderland może radzić sobie bez Darrena Benta. Napastnik reprezentacji Anglii doznał w meczu z Arsenalem Londyn kontuzji ścięgna udowego.

- Przeszedł już badania i czekamy na wyniki. Jeśli jest to o czym myślimy, to będzie pauzował 3 tygodnie. Więcej nie wiemy dopóki nie zobaczymy wyników badań - powiedział Steve Bruce, menedżer Czarnych Kotów.

Bent to najlepszy strzelec Premier League, ale i jeden lepszych w lidze - zdobył już 9 goli w tym sezonie.

Arsenal powalczy z Man Utd

Arsenal Londyn jest według The Sun na prowadzeniu w wyścigu o Raheema Sterlinga, piłkarza Qunnes Park Rangers. Także Manchester City interesuje się nim.

Za tego napastnika Kanonierzy mieliby zapłacić 750 tysięcy funtów. Zawodnik Quenns Park Rangers ma... 14 lat. Uważany jest jednak za spory talent.

Hodgson do 2012 roku w Fulham?

Daily Express pisze, że Roy Hodgson może zostać na Craven Cottage do 2012 roku. Nowa umowa z Fulham Londyn dałaby mu pięć milionów funtów pensji rocznie.

Obecnie The Cottagers zajmują dwunaste miejsce, ale w poprzednim sezonie grali naprawdę dobrze, kwalifikując się do europejskich pucharów. Na swoim stadionie byli trudnym przeciwnikiem do pokonania. Doceniają to klubowi działacze i dlatego chcą mu dać znaczną podwyżkę.

Żona menedżera nie pozwala używać mu telefonu komórkowego

Sam Allardyce w piątek przejdzie operację serca. Dlatego nie poprowadzi swojej drużyny w środowym spotkaniu Premier League z Fulham Lodyn. 55-latek już przebywa w klinice.

Ale chciałby chociaż znać wynik i przebieg meczu. Nic z tego. Jego żona Lynn skonfiskowała jego telefon komórkowy i zakazała mężowi rozmów przez inny telefon! Nie chce żeby mąż denerwował się, co może źle wpłynąć na jego zdrowie. Dlatego też nie będzie znał wyniku meczu z Fulham.

Komentarze (0)