ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin 2:1 (trenerski dwugłos)

Po zakończonym meczu ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin trener gospodarzy miał bardzo wesołą minę. Nic w tym dziwnego, bowiem jest to drugie zwycięstwo z rzędu jego zespołu, który po raz pierwszy w tym roku wygrał przed własną publicznością.

Wiesław Wojno (Zagłębie Lubin): - Trzeba pogratulować Markowi Chojnackiemu. ŁKS pokazał, że jest drużyną, w której są nie tylko indywidualności, ale też zespół, który walczy. Przegraliśmy w najmniejszym wymiarze, bo nawet gdyby było 3:1, 4:1, czy nawet 5:1, przyjęlibyśmy ten rezultat z godnością. Łódzki zespół pokazał to, co stanowi podstawę gry w piłkę nożną, czyli zaangażowanie, agresywność, walka, skuteczność i organizacja. Było to widoczne w pierwszej połowie, a jeszcze bardziej w drugiej. Przez pierwsze dwa kwadranse nasza gra była poukładana. Potem zaczęliśmy popełniać błędy. ŁKS stworzył w pierwszej części trzy sytuacje. W jednej świetnie obronił Ptak, a w dwóch pozostałych nie popisali się gracze ŁKS W drugiej odsłonie klub z al. Unii poszedł za ciosem. Życzę temu zespołowi utrzymania w lidze.

Marek Chojnacki (ŁKS Łódź): - Dziękuję pochwały, rzadko się to zdarza.. Rozegraliśmy dobry mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w meczu z Zagłębiem trzeba postawić wszystko na jedną szalę, bo trzy punkty były bardzo potrzebne. Początkowo graliśmy gorzej, a wynikało to z tego, że w drużynie jest kilku obcokrajowców i początkowo nie docierało do nich, jakie są ich zadania. Uważam, że dobre występ zaliczył Goliński. Wszystkie akcje rozpoczynały się od niego. Wiedzieliśmy, że grając z tak dobrym zespołem jak Zagłębie trzeba wykorzystać sytuacje, które uda się stworzyć. Muszę pochwalić zawodników za zaangażowanie i ambicje. Momentami pokazywali, że potrafią grać w piłkę.

Komentarze (0)