Mateusz Klich: Byliśmy na dnie, a od niego można się już tylko odbić

Cracovia po słabym początku sezonu powoli wraca na właściwy tor. Po zmianie na stanowisku trenera Pasy odżyły i sprawiły już niejedną niespodziankę. Najpierw wyjazdowy remis z Legią, później zwycięstwo nad Lechem i Wisłą. Podopieczni Oresta Lenczyka na dwie kolejki przed końcem jesiennych zmagań są naprawdę w dobrej sytuacji.

Cracovia długo zajmowała miejsca w dolnych rejonach tabeli. Po piętnastu kolejkach w końcu oddaliła się od czerwonej granicy na w miarę bezpieczną odległość. W sobotnie popołudnie krakowianie pokonali Piasta Gliwice i mają na swoim koncie 17 punktów, o pięć więcej niż znajdująca się w spadku Jagiellonia Białystok. - Byliśmy na dnie, a od niego można się już tylko odbić. Powoli wszystko zaczyna być takie, jak być powinno. Myślę, że z upływem czasu będzie jeszcze lepiej - powiedział młody pomocnik Pasów, Mateusz Klich.

Cracovia wygrała trzy ostatnie mecze ligowe. W sobotę po raz pierwszy w tym sezonie w jednym spotkaniu zdobyła więcej niż dwie bramki. Autorem jednej z nich był właśnie Klich. - Bardzo się cieszę ze strzelonej bramki, ale jeszcze bardziej z tego, że znowu wygraliśmy. Ostatnio pokonaliśmy Wisłę, teraz Piasta. Jest dobrze. Jesteśmy na tej właściwej drodze - zauważył piłkarz. Dla 19-letniego zawodnika było to premierowe trafienie w ekstraklasie. - Czekałem długo i nareszcie się udało. Oby tych bramek było jak najwięcej - powiedział uradowany pomocnik.

Klich nie ma wątpliwości, że po sukcesie w derbach Cracovia nabrała większej pewności. - Zwycięstwo nad Wisłą dodało nam skrzydeł. Poszliśmy za ciosem i wygraliśmy kolejne spotkanie. Mecz z Piastem ułożył się po naszej myśli. Szybko strzeliliśmy bramkę i później grało się nam spokojniej. Trener uczulał nas, że wygrana z Wisłą nie miałaby znaczenia, gdybyśmy teraz przegrali z Piastem - zakończył Klich.

Komentarze (0)