Z Berlina - Dariusz Faron, WP SportoweFakty
Dla Hiszpanii to czwarty tytuł mistrzów Europy w historii. Pod tym względem nie mają sobie równych. Wcześniej po miano najlepszego zespołu Starego Kontynentu sięgali w latach 1964, 2008 i 2012.
Euro 2024 wygrała zdecydowanie najlepsza drużyna turnieju. Dość powiedzieć, że ekipa z Półwyspu Iberyjskiego zwyciężyła we wszystkich swoich meczach. Zdobyła najwięcej goli (15) i wykreowała najwięcej szans. W niedzielny wieczór na Olympiastadion także była lepsza. I otrzymała za to nagrodę. Anglicy walczyli do samego końca, ale na tak dysponowanego rywala to po prostu nie wystarczyło.
Wyspiarze wierzyli, że po 58-letnim (!) oczekiwaniu na trofeum fatalna passa wreszcie dobiegnie końca. Zdobycie mistrzostwa Europy byłoby idealnym ukoronowaniem świetnej pracy Garetha Southgate'a, który doprowadził zespół do finału ME drugi raz z rzędu. Cóż jednak z tego, skoro gablota pozostaje pusta?
Filmowa historia
Mecz był odzwierciedleniem tego, jak obie drużyny prezentowały się w całym turnieju. Hiszpanie, którzy wcześniej odprawili z kwitkiem Chorwatów, Włochów czy Francuzów, od początku szukali gola. Nico Williams miał jednak trudną przeprawę z Kylem Walkerem. A obchodzący w sobotę 17. urodziny Lamine Yamal, który stał się najmłodszym piłkarzem występującym w finale reprezentacyjnego turnieju, też nie szalał.
Aż do 47. minuty.
Yamal złamał akcję do środka, znalazł wolną przestrzeń i świetnie dograł na lewą stronę do Williamsa, a ten płaskim strzałem w długi róg nie dał Pickfordowi szans. 22-letni lewoskrzydłowy potwierdził tym samym doskonałą formę na niemieckich boiskach.
Wydawałoby się, że takie historie jak Nico Williamsa dzieją się tylko w filmach. W latach 90., jeszcze zanim się urodził, jego pochodzący z Ghany rodzice ruszyli do Europy za lepszym życiem. Gdy przedzierali się przez Saharę w 40-stopniowym upale, mama Nico była w ciąży. Jakimś cudem dotarli do Hiszpanii, gdzie przez wiele lat żyli w biedzie. Gdyby wówczas rodzice Williamsa usłyszeli, że jeden z ich synów zostanie gwiazdą Euro 2024, zapewne by nie uwierzyli.
Tymczasem coś, o czym początkowo młody Nico nie śmiał nawet marzyć, stawało się rzeczywistością na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
Anglicy znów to zrobili
Anglicy zapłacili za to, że od początku myśleli przede wszystkim o obronie. - Jeśli nie będziemy się bać, zwiększymy swoje szanse na triumf - zapowiadał dzień przed meczem Gareth Southgate. Strachu może nie czuli, ale rzadko atakowali większą liczbą piłkarzy i zupełnie nie potrafili zagrozić bramce Unaia Simona.
Natomiast zawodnicy Luisa de La Fuente złapali jeszcze silniejszy wiatr w żagle. Kilka chwil po trafieniu Williamsa powinien podwyższyć Alvaro Morata, jednak uderzył niecelnie. A w 66. minucie po kąśliwym strzale Yamala fenomenalnie interweniował Pickford.
Nic nie układało się po myśli Wyspiarzy. Od 61. grali bez Harry’ego Kane’a. Kapitana Anglików, ciągle czekającego na pierwsze poważne trofeum w profesjonalnym futbolu, zastąpił Ollie Watkins. Przede wszystkim Southgate wypuścił zaś w bój Cole’a Palmera.
To właśnie lider Chelsea doprowadził w 73. minucie do remisu.
Synowie Albionu znów udowodnili, że potrafią odrabiać straty. Ta sztuka udawała im się ze Szwajcarią i Holandią, a w niedzielę było tak samo. Wystarczył jeden szybki atak. Bukayo Saka urwał się prawą stroną. Wypatrzył w polu karnym Bellinghama, który odegrał przed szesnastkę. Nabiegający Palmer płaskim strzałem sprawił, że angielskie sektory oszalały z radości. Młody pomocnik trafił do siatki zaledwie trzy minuty po tym, jak zameldował się na murawie.
Już się nie podnieśli
Ostatnie słowo należało jednak do Hiszpanii. Decydujący o złocie mistrzostw Europy gol padł w 86. minucie. Marc Cucurella posłał świetne płaskie podanie z lewej strony, a Mikel Oyarzabal, który tak jak Palmer wszedł na boisko w drugiej części, uderzył z bliskiej odległości obok Pickforda. Tym razem Anglicy już nie odpowiedzieli.
Hiszpania w pełni zasłużenie mistrzem Europy!
Hiszpania – Anglia 2:1 (0:0)
1:0 - Nico Williams 47’
1:1 – Cole Palmer 73’
2:1 - Mikel Oyarzabal 86'
Żółte kartki: Olmo - Kane, Stones, Watkins
Sędzia: Francois Letexier (Francja)
Hiszpania: Unai Simon – Dani Carvajal, Robin Le Normand (83. Nacho Fernandez), Aymeric Laporte, Marc Cucurella – Fabian Ruiz, Rodri (46. Martin Zubimendi), Nico Williams, Dani Olmo, Lamine Yamal (89. Mikel Merino) – Alvaro Morata (68. Mikel Oyarzabal)
Anglia: Jordan Pickford – Kyle Walker, John Stones, Marc Guehi – Kobbie Mainoo (70. Cole Palmer), Declan Rice, Bukayo Saka, Luke Shaw – Jude Bellingham, Phil Foden (89. Ivan Toney), Harry Kane (61. Ollie Watkins)