Były już reprezentant Niemiec Toni Kroos po raz pierwszy od meczu 1/4 finału Euro 2024 z Hiszpanią (5 lipca w Stuttgarcie Niemcy przegrali 1:2 po dogrywce) wypowiedział się na temat ręki w polu karnym Marca Cucurelli.
W dogrywce (przy stanie 1:1) piłka po strzale Jamala Musiali trafiła w rękę Hiszpana, który przesuwał się w kierunku środku boiska, aby zablokować uderzenie. Niemieccy piłkarze domagali się podyktowania rzutu karnego, ale angielski sędzia Anthony Taylor nakazał kontynuowanie gry, uznając że obrońca nie wykonał żadnego ruchu ręką w kierunku futbolówki, lecz starał się ją schować (więcej TUTAJ).
34-letni Kroos przyznał się do tego, że będąc na boisku nie widział dobrze kontrowersyjnej sytuacji. Potem jednak, kiedy zobaczył powtórkę w telewizji, wpadł w gniew.
- Wstrzymywałem się z tym aż do teraz... W ogóle tego nie widziałem, czy to była stosunkowo "czysta" ręka, więc nie byłem wtedy zły na sędziego. Oczywiście, zwróciłem uwagę na arbitra. On jednak zdecydował, że nie ma sensu nawet tego sprawdzać - powiedział w podcaście "Einfach mal Luppen".
- Zdenerwowałem się dopiero, gdy zobaczyłem to później w tv, więc... Zostawmy to w spokoju! Na boisku błędnie zaufałem sędziemu. Myślę, że powinien był przynajmniej na to spojrzeć. Moim zdaniem problem polegał jednak na tym, że on wiedział, że jak to sprawdzi, to będzie musiał dać karnego. Uważam, że sami sędziowie nie wiedzą w stu procentach, jaka jest interpretacja. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to tę decyzję zaakceptować - podsumował Kroos.
Zobacz:
Niemcy byli wściekli. Po jego zagraniu rozpętała się burza. Przerwał milczenie
ZOBACZ WIDEO: Nico Williams kluczowym piłkarzem finału. "Napędzał wszystkie ataki reprezentacji Hiszpanii"