We wtorek (23 lipca) Jagiellonia Białystok przystąpiła do rywalizacji w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski od samego początku mieli przewagę na FK Paneveżys.
Już po pierwszych trzydziestu minutach trzy gole na swoim koncie miał Jesus Imaz. W drugiej połowie na listę strzelców wpisał się Kristoffer Hansen, dzięki czemu Jagiellonia wygrała 4:0 i jest bliżej awansu do kolejnej rundy.
"Aż dziwne, że mistrz Polski nie będzie mówił o trudnym terenie, wymagającym przeciwniku z egzotycznej ligi i szukał wytłumaczeń. Pan piłkarz Jesus Imaz zabawia się hat-trickiem w kwadrans. Inna pucharowa rzeczywistość. Brawo Jaga" - napisał Jakub Kłyszejko z TVP Sport.
"Jaga pokazuje, jak się grą na boisku słabszego rywala w eliminacjach do europejskich pucharów. Cudo!" - podkreślił Piotr Słonka.
"Poczuć, dotknąć, wyciągnąć wnioski i uderzyć. Właśnie tak miało to wyglądać. To jest poważna Jagiellonia Białystok. Brawo" - to z kolei komentarz Rafała Wolskiego, komentatora Viaplay.
"3 gole Imaza jak 3 bańki (bliżej 3,5) euro, które zaklepie sobie Jaga za Ligę Konferencji. A to dopiero początek" - napisał Krzysztof Marciniak, dziennikarz Canal+ Sport.
"Bawi się Jagiellonia tak, jak powinien się bawić mistrz Polski w takich meczach. A nawet zdecydowanie ponad normę. Pululu - Imaz a właściwie każdy piłkarz zasługuje na oklaski. I można mówić, że rywal jest słaby, ale z nie takimi rywalami wpadki i męki polskich drużyn w lipcu pamiętam" - zaznaczył Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport.
Zobacz także:
Szatnie w baraku. Pokazał, gdzie piłkarze Jagiellonii szykowali się do meczu el. LM
Kosmiczna pensja. Zdradzili, ile zarabia ekspert BBC
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki