Pogoń Szczecin została sprowadzona na ziemię po zwycięstwie 3:0, które odniosła na inaugurację sezonu w meczu przeciwko Koronie Kielce. Podopieczni Jensa Gustafssona tym samym opuszczają pierwsze miejsce w tabeli, które zajmowali przez kilka dni.
- Brak zwycięstwa jest dla nas rozczarowaniem. Jestem z kolei dumny ze stylu gry, który był topowy. Oczywiście, są drobne minusiki, ale jestem zadowolony. Nie kontrolowaliśmy meczu w 100 procentach, ale przez zdecydowaną większość spotkania robiliśmy to. Mocno zepchnęliśmy przeciwnika do głębokiej obrony, stworzyliśmy sobie dużo szans do zdobycia kolejnych goli - mówi Jens Gustafsson na konferencji prasowej.
- Byłem zawiedziony tym, że straciliśmy gola krótko po zdobyciu prowadzenia. Powinniśmy być bardziej przytomni w tej sytuacji. Z kolei druga bramka to taka "bramka współczesnego futbolu". Nie chcę dłużej analizować sytuacji, w której sędzia przyznał rzut karny Zagłębiu, ponieważ tylko rozboli mnie od tego głowa - dodaje Szwed.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Miedziowi co prawda pierwsi stracili gola w meczu z Pogonią Szczecin, ale mniej niż kwadrans wystarczył im, żeby odpowiedzieć strzałami Tomasza Pieńki i Dawida Kurminowskiego na wcześniejsze trafienie Efthymisa Koulourisa. Tym samym to KGHM Zagłębie Lubin było od tego momentu bliżej zdobycia kompletu punktów na własnym stadionie. Dopiero w 83. minucie lubinianie zostali trafieni strzałem na 2:2 Patryka Paryzka.
- Graliśmy z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. W pierwszej połowie dotrzymaliśmy kroku Pogoni. W drugiej części zostaliśmy zepchnięci do defensywy, ale paradoksalnie straciliśmy gola po kontrataku. Mogliśmy temu zapobiec. Zawsze chcemy wygrywać, a bramka stracona w końcówce meczu, musi powodować zawód. Zobaczyliśmy całościowo dobry mecz - mówi Waldemar Fornalik, trener Zagłębia.
- Chcemy wprowadzać młodych zawodników z akademii do pierwszego zespołu. Ogrywanie ich nie jest łatwe. Trudno w tej sytuacji wyznaczać sobie cele. Na ten moment jestem zadowolony z długich faz dobrej gry przeciwko klasowym drużynom - ocenia Fornalik.
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza
Czytaj także: Był jedną nogą w Ekstraklasie, celuje w awans. "Żona jest z Kenii i wierzy w przeznaczenie"