Od samego początku wyraźnie zarysowywała się przewaga mistrzów Polski. Jesus Imaz był bardzo aktywny i stwarzał zagrożenie w polu karnym FK Paneveżys. Z kolei Kristoffer Hansen z trudnej pozycji strzelił głową obok słupka.
Bliski szczęścia był Afimico Pululu. Czołowy strzelec Jagiellonii Białystok odnalazł się w polu karnym, znalazł miejsce do uderzenia i w ostatniej chwili został zatrzymany przez Vytatutasa Cerniauskasa.
Kilka sekund później Robert Mazan ewidentnie sfaulował Dominika Marczuka w polu karnym. Sędzia Vassilis Fotias bez zawahania przyznał białostoczanom "jedenastkę". W 12. minucie Pululu ponownie stanął oko w oko z bramkarzem przyjezdnych. Napastnik zdecydował się na uderzenie w lewy dolny róg i tym samym umieścił piłkę w siatce. Golkiper nie odczytał jego intencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
Jagiellonia nie miała dość. Pululu, Imaz i Hansen w kolejnych minutach mieli swoje szanse. Każda z nich spaliła na panewce.
Do 26. minuty trzeba było czekać na pierwszą klarowną sytuację ekipy z Litwy. Noel Mbo oddał ekwilibrystyczny strzał przewrotką i na posterunku był Sławomir Abramowicz. Bramkarz sparował piłkę do boku.
W barwach FK Paneveżys wyróżniającą się postacią był Cheikhou Dieng. Były skrzydłowy Zagłębia Lubin dwoił się i troił, natomiast był skutecznie powstrzymywany.
Adrian Dieguez podłączył się do akcji ofensywnej tuż przed przerwą. Hiszpański stoper trafił prosto w interweniującego Cerniauskasa.
Po wznowieniu gry Noel Mbo strzałem głową chciał zaskoczyć Abramowicza. Bramkarz "Dumy Podlasia" był idealnie ustawiony i zażegnał niebezpieczeństwo.
Pululu mógł i powinien skompletować dublet w 56. minucie. Napastnik miał przed sobą autostradę do bramki, ale wręcz katastrofalnie spudłował z niewielkiej odległości. Hansen był o włos od strzelenia gola wyjątkowej urody. Skrzydłowy Jagiellonii oddał piekielnie silny strzał zza pola karnego i po rykoszecie piłka musnęła poprzeczkę.
W 66. minucie Dusan Stojinović został kopnięty w głowę przy próbie strzału. Arbiter dopatrzył się faulu po analizie VAR. Kilkadziesiąt sekund później Pululu uderzył z 11 metrów, nie dając szans bramkarzowi.
Cerniauskas popisał się fenomenalnymi paradami, zatrzymując Kubickiego. Pomocnika Jagiellonii wyręczył Markas Beneta w 84. minucie. Były zawodnik Zagłębia Sosnowiec wpakował piłkę do własnej siatki po sekwencji błędów w defensywie. Cała sytuacja bramkowa wyglądała doprawdy kuriozalnie.
Litwini wyprowadzili szybką kontrę i ostatecznie nie wracają do domu z niczym. Jakub Lewicki rozłożył czerwony dywany przed Sivertem Gussiaem, który strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik.
Gwiazdą wieczoru został Pululu. Jagiellonia w dwumeczu z FK Paneveżys wygrała łącznie 7:1 i w trzeciej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów powalczy z norweskim FK Bodo/Glimt.
Już teraz pewne jest, że Jagiellonia po raz pierwszy w historii zagra jesienią w rozgrywkach UEFA. W przypadku jakiegokolwiek potknięcia w eliminacjach, mistrzowie Polski mają zagwarantowany awans co najmniej do Ligi Konferencji Europy.
Jagiellonia Białystok - FK Paneveżys 3:1 (1:0)
1:0 - Afimico Pululu (k.) 12'
2:0 - Afimico Pululu (k.) 69'
3:0 - Markas Beneta (s.) 84'
3:1 - Sivert Gussias 87'
Składy:
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek (61' Dusan Stojinović), Adrian Dieguez, Mateusz Skrzypczak, Joao Moutinho (72' Miki Villar), Taras Romanczuk (61' Aurelien Nguiamba), Jarosław Kubicki, Kristoffer Hansen (72' Jakub Lewicki), Dominik Marczuk, Jesus Imaz (61' Nene), Afimico Pululu.
Paneveżys: Vytatutas Cerniauskas - Rokas Rasimavicius, Kaspars Dubra (78' Malcolm Cacutalua), Linas Klimavicius, Robert Mazan (71' Markas Beneta), Nicolas Gorobsov, Jovan Cadenović, Lucas de Vega (62' Federico Palacios), Ernestas Veliulis (62' Jeffrey Sarpong), Cheikhou Dieng, Noel Mbo (70' Sivert Gussias).
Żółta kartka: Dubra (Paneveżys).
Sędzia: Vassilis Fotias (Grecja).
Widzów: 17589.
Czytaj więcej:
Jest decyzja Komisji Ligi ws. oprawy kibiców Legii