Nie da się ukryć, że Legia Warszawa mimo gry w pucharach musi walczyć o mistrzostwo Polski. W stolicy już od kilku lat nie było fety mistrzowskiej, więc w obecnej kampanii kibice oczekują powrotu na tron.
To też sprawia, że presja na zespole prowadzonym przez Goncalo Feio jest spora i każda porażka będzie utrudniała walkę o ten cel. W związku z tym warunki narzucone przez Piasta Gliwice już w pierwszej połowie mogły dość mocno utrudniać sprawę.
Gliwiczanie już w 20. minucie postraszyli rywali tym, co od kilku miesięcy wychodzi im bardzo dobrze. Chodzi oczywiście o rzuty z autu, bo Patryk Dziczek dysponuje bardzo dalekim wyrzutem, z czego korzystają jego koledzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
Choć tym razem w polu karnym świetnie odnalazł się jeden z niższych piłkarzy na boisku, czyli Michał Chrapek. Pomocnik Piasta przyjął piłkę w polu karnym, chwilę się zastanowił, gdzie ją uderzyć, a potem oddał strzał.
Jego próba była na tyle precyzyjna, że Kacper Tobiasz nie miał szans na skuteczną interwencję. Od tego momentu Piastunki prowadziły, co oczywiście bardzo mocno utrudniało zadanie zawodnikom Legii, gdyż ci musieli gonić.
Pod koniec pierwszej połowy Legia wyrównała za sprawą Blaza Kramera, ale w drugiej połowie nie umiała dobrać się do rywala. Swój cios wyprowadził natomiast Piast, który w 85. minucie za sprawą Tihomira Kostadinova zapewnił sobie zwycięstwo 2:1.
Czytaj też:
Chiesa na wylocie z Juventusu. Chcą go włoscy giganci
Złe wieści ws. Beenhakkera. Przekazał je holenderski dziennikarz