Nalepa gotowy zastąpić Kwapisza / Debiut w wieku 31 lat?!

Wszystko wskazuje na to, że były reprezentant Polski, Maciej Nalepa stanie między słupkami bramki Piasta Gliwice w sobotniej konfrontacji z Lechem Poznań. 31-letni golkiper ma zastąpić w składzie kontuzjowanego Rafała Kwapisza. Dla Nalepy będzie to debiut w ekstraklasie.

Jeżeli sztab szkoleniowy Piasta zdecyduje się postawić na Macieja Nalepę, będzie to kolejna w tym sezonie zmiana w bramce niebiesko-czerwonych. W pierwszych meczach numerem jeden był Jakub Szmatuła, od konfrontacji z Polonią Warszawa jego miejsce zajął Rafał Kwapisz. Kontuzja byłego golkipera KSZO wymusiła kolejną roszadę.

Kwapisz odczuwa silny ból w okolicach odcinka lędźwiowego kręgosłupa i nie jest w stanie trenować. Jego występ w sobotę jest wykluczony. Nalepa zapewnia, że jest gotowy zastąpić kolegę. - Jeżeli dostanę szansę, postaram się zrobić wszystko, żeby zagrać jak najlepiej i pomóc drużynie w osiągnięciu korzystnego wyniku, bo bardzo potrzebujemy punktów - powiedział bramkarz Piasta w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Przed byłym golkiperem Karpat Lwów historyczna chwila. Do tej pory nie miał bowiem okazji zagrać w ekstraklasie. - Sądzę, że 31 lat to najlepsza pora na debiut - zażartował. - Tak się złożyło, że wcześniej nie było mi dane zagrać w ekstraklasie. Występowałem w 1 lidze i stamtąd trafiłem do ligi ukraińskiej - wyjaśnił.

Jak na debiut, rywal będzie wymagający. Na drodze Piasta stanie kandydat do mistrzowskiej korony, Lech Poznań. - Podchodzę do tego pozytywnie. Występując na Ukrainie, stawałem naprzeciwko takich drużyn jak Szachtar Donieck czy Dynamo Kijów, a to zespoły z najwyższej półki. Walczą o punkty w piłkarskiej Lidze Mistrzów czy Lidze Europejskiej. Rozgrywałem też mecze w reprezentacji - zauważył Nalepa.

Piast w sobotniej konfrontacji musi zaryzykować. Gliwiczanie nie mogą sobie pozwolić na kolejną porażkę. - Na mecz z Lechem musimy wyjść na luzie. Nie mamy nic do stracenia. Z doświadczenia wiem, że z takimi zespołami gra się lepiej i łatwiej, bo one pozwalają grać w piłkę i same nią grają - wyjaśnił 31-letni bramkarz. - Każdy zawodnik wychodząc na pojedynek z czołową drużyną ligi dostaje pozytywnego kopa, jest podwójnie zmobilizowany i stara się jak najlepiej wypaść na tle rywala - dodał.

Piast nie wygrał meczu ligowego od 4 października i jego sytuacja w tabeli zrobiła się nieciekawa. W większości spotkań podopieczni Dariusza Fornalaka gubili punkty niejako na własne życzenie. - Ostatnio brakowało nam szczęścia. Traciliśmy bramki w ostatnich minutach lub po indywidualnych błędach i to takich, które na pewno nie powinny się przytrafiać zespołowi ekstraklasy. Mam nadzieję, że ten limit błędów i nieszczęść został wyczerpany i teraz będzie już tylko lepiej - zakończył Nalepa.

Komentarze (0)