"Głowa nie pracowała najlepiej". Dziekanowski wskazał słabe ogniwo reprezentacji

PAP / Leszek Szymański / WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski, Jakub Kiwior i John McGinn
PAP / Leszek Szymański / WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski, Jakub Kiwior i John McGinn

- Na pewno nie wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Chorwacją. Sądzę, że był źle przygotowany mentalnie - Dariusz Dziekanowski w rozmowie z WP SportoweFakty krytycznie ocenił występ Jakuba Kiwiora przeciwko Szkocji (3:2).

Reprezentacja Polski ma za sobą bardzo trudną przeprawę w Glasgow. Po trafieniach Sebastiana Szymańskiego, Roberta Lewandowskiego i Nicoli Zalewskiego, Biało-Czerwoni pokonali Szkocję 3:2 w Lidze Narodów UEFA.

Pod wieloma względami było to naprawdę wyrównane spotkanie. Obie drużyny stworzyły sobie niemal tyle samo sytuacji bramkowych. Dariusz Dziekanowski dostrzega powody do optymizmu.

- Myślę, że reprezentacja zagrała całkiem dobry mecz. Może nie dominowaliśmy przez całe 90 minut, ale były momenty, gdzie stwarzaliśmy sytuacje i dobrze graliśmy. Przykładowo między 50. a 60. minutą spisywaliśmy się bardzo dobrze. Na pewno kilku zawodników się wyróżniało: Nicola Zalewski czy młody Urbański. Ciekawa sytuacja była z Zielińskim, który był "szóstką" i moim zdaniem dobrze rozgrywał piłkę, także należy pogratulować reprezentacji. Ten występ jest dobrym prognostykiem przed następnym meczem z Chorwacją - skomentował nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy

Michał Probierz wystawił dość ofensywny skład i jego podopieczni okazali się skuteczniejsi od drużyny przeciwnej. Wybitny Reprezentant Polski przyznał, że kilku graczy zasłużyło na wyróżnienie.

- To nie było tak, że wszyscy grali w napadzie. Zieliński był szóstką, Urbański pełnił rolę środkowego pomocnika. Wiedzieliśmy o tym, że Lewandowski i Piątek będą grali przed nimi. Frankowski zwracał uwagę bardziej na prawą stronę, gdzie bardziej aktywny był Robertson. Zwłaszcza w pierwszej połowie większość akcji i największe zagrożenie było właśnie po tej stronie. Zdecydowanie najsłabszym zawodnikiem w naszym zespole był Kiwior, który popełniał błędy. Pozostali zawodnicy zawodnicy grali dobrze albo bardzo dobrze - oceniła legenda Celtiku Glasgow.

Od momentu debiutu w 2022 roku, Jakub Kiwior wystąpił we wszystkich 27 meczach drużyny narodowej. Wydawało się, że jest pewnym punktem defensywy, tymczasem w starciu ze Szkocją nie ustrzegł się poważnych błędów. W tym sezonie zawodnik Arsenalu nie zanotował ani jednego występu w Premier League.

- Pamiętajmy, że Kiwior trenuje z pierwszym zespołem. W trzech meczach ligi angielskiej dwa razy był na ławce rezerwowych. Trener musi wziąć to pod uwagę. Myślę, że Kiwior na pewno nie wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Chorwacją. Sądzę, że był źle przygotowany mentalnie. Zieliński i Urbański wyróżniali się. Wiemy przecież, że Urbański zagrał tylko dziewięć minut w Bolonii, a Zieliński jeszcze nie zaliczył debiutu w Interze. Trochę dziwi więc postawa Kiwiora, ale widać było, że w tym meczu głowa nie pracowała mu najlepiej - Dziekanowski nie szczędził krytycznych słów pod adresem 24-latka.

Probierz zareagował na wydarzenia boiskowe i Kiwior nie wyszedł na drugą połowę. Stoper został zastąpiony przez Sebastiana Walukiewicza. Z perspektywy eksperta, rówieśnik piłkarza Arsenalu spisał się o niebo lepiej.

- Powiedziałbym, że to były indywidualne błędy przede wszystkim Kiwiora. Po jego słabej postawie w defensywie czy stratach, pojawiało się zagrożenie. Myślę, że Walukiewicz całkiem dobrze zaprezentował się w drugiej połowie. Podobnie Dawidowicz czy Zieliński, który grał na nowej pozycji i dobrze się wykazał, bo nie widzieliśmy żadnej dziury w środku pola. Może trochę zabrakło współpracy między Zielińskim i Szymańskim, który początek miał bardzo dobry, ale już potem był mniej widoczny. Nie pochwaliłbym Piątka. Był zawodnikiem mało widocznym i niewiele mieliśmy pociechy z niego - wymieniał.

Nie był to dobry występ w wykonaniu Krzysztofa Piątka, ale Probierz najprawdopodobniej będzie trzymał się ustawienia z dwójką nominalnych napastników. Być może w następnym meczu selekcjoner w większym wymiarze czasowym przetestuje Adama Buksę lub Karola Świderskiego.

- Powinno grać dwóch napastników. Osamotniony "Lewy" zawsze jest bardzo bacznie obserwowany i kryty przez jednego czy dwóch rywali. Współpraca z drugim napastnikiem, żeby mieć opcje zagrania do przodu, jest dla niego najlepszym rozwiązaniem. W czwartek widzieliśmy, że "Lewy" trochę się wycofywał, ale z tym rozegraniem nie było najlepiej, chociaż asystował przy bramce Szymańskiego. Wygrany mecz bardzo cieszy. Ten zespół stać na jeszcze lepszą grę, dlatego możemy być optymistami przed meczem z Chorwacją - stwierdził Dariusz Dziekanowski.

Mecz Chorwacja - Polska odbędzie się w najbliższą niedzielę. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 20:45.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Najsłabszy z Polaków. "To, co zrobił, to boiskowy kryminał"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty