Znamy już gospodarzy dwóch najbliższych letnich igrzysk olimpijskich. W 2028 roku odbędą się one w Los Angeles, a cztery lata później areną zmagań będzie Brisbane w Australii. Zwiększa się również liczba krajów, które chcą zawalczyć o organizację kolejnych edycji imprezy czterolecia.
Do tego grona niedawno dołączyła Kopenhaga. Władze stolicy Danii poinformowały, że wdrażają w życie specjalny projekt, którego celem jest "wstępne badanie możliwości organizacji igrzysk olimpijskich". Na działania te w najbliższych latach przeznaczonych zostanie pół miliona koron duńskich rocznie (około 286 tysięcy złotych).
Władze miasta entuzjastycznie podchodzą do organizacji igrzysk olimpijskich. Burmistrz Kopenhagi ds. kultury i rekreacji Mia Nyegaard w opublikowanym przez ratusz komunikacie prasowym zapewniała, że impreza zostałaby przeprowadzona w typowo skandynawskim, minimalistycznym stylu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
- Moja wizja jest taka, że musimy mieć najmniejsze i najbardziej zrównoważone igrzyska olimpijskie w historii - przekazywała. Jej słowa cytują miejscowe media. Co więcej, według portalu "Politico" Dania ma ubiegać się również o organizację młodzieżowych igrzysk olimpijskich. Impreza ta także odbywa się co cztery lata. Jej najbliższa odsłona będzie miała miejsce w 2026 roku w Dakarze.
Przypomnijmy, że kraj ze stolicą w Kopenhadze nigdy był gospodarzem igrzysk olimpijskich. Już w 2018 roku o kandydaturze Danii pozytywnie wypowiadał się przewodniczący MKOl-u Thomas Bach.
- Nikt w świecie sportu nie może mieć wątpliwości, co do tego, że Dania może zorganizować fantastyczne igrzyska olimpijskie. Kraj ten jest na to gotowy pod kątem organizacyjnym i logistycznym - mówił.
Władze Kopenhagi nie precyzują jeszcze, w którym roku miasto chce się ubiegać o organizację igrzysk. Najbliższy "wolny termin" to rok 2036, niewykluczone jednak, że w grę będą też wchodziły kolejne lata. A wtedy plany Duńczyków mogą kolidować z tymi tworzonymi przez polskich polityków.
Temat organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce pojawia się już od jakiegoś czasu. We wrześniu 2023 roku mówił o tym prezydent Andrzej Duda. Myślą o tym też przedstawiciele obozu, który przejął władze w wyniku październikowych wyborów parlamentarnych. 16 sierpnia br. na konferencji prasowej Donald Tusk ogłosił, że Polska będzie starała się zostać gospodarzem imprezy czterolecia.
- Z ministrem Nitrasem rozmawialiśmy o tym od dłuższego czasu. Od wielu miesięcy prowadzimy działania na rzecz urealnienia tego marzenia. Polska formalnie podejmie starania o organizację igrzysk. Życie pokaże, czy jest to realny cel. My będziemy to traktowali poważnie. Już niejedną rzecz udało nam się zorganizować. Może nie w tej skali, ale jeśli Polska się uprze, to potrafi osiągnąć wielkie rzeczy - mówił.
- Możemy mówić o roku 2040 lub 2044. Ja już pewnie nie będę biegał po boisku, ale mogę dużo przez tych najbliższych lat zrobić, by to marzenie stało się bardzo realnym projektem - dodał. Starania o organizację igrzysk potwierdził też wtedy minister sportu i turystyki Sławomir Nitras.
Czytaj też:
Tak ubrał się do prezydenta. Nie założył garnituru
Tylko spójrz. W takim stroju Mirosław zjawiła się w Pałacu Prezydenckim
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu kosztowały polskiego podatnika PÓŁ MILIARDA Czytaj całość
Mamy swoje igrzyska w Koloseum na ul. Wiejskiej w W-wie.