Ian Wright przed laty był jednym z najlepszych angielskich piłkarzy. Legendarny zawodnik Arsenalu FC, z którym w sezonie 1997/98 wywalczył mistrzostwo kraju, całą karierę spędził w rodzimej lidze. Na sportowej emeryturze realizuje się jako komentator i ekspert, w czym odnajduje się bardzo dobrze.
Wright przeżył przerażający wypadek samochodowy w lutym 2022 roku, który na stałe odmienił jego podejście do jazdy w deszczu. Podczas rozmowy z Roy'em Keane'em w programie The Overlap, Wright szczegółowo opowiedział o zdarzeniu, które miało miejsce podczas podróży na nagranie programu "Match of the Day".
- Padał ulewny deszcz na autostradzie, musieliśmy zwolnić. Samochód wpadł w poślizg, uderzył w barierkę i obrócił się w kierunku pojazdów nadjeżdżających z przeciwnej strony. Dwa lata temu prawie umarłem! To wystarczyło, żeby solidnie przestraszyć - wspominał. Wright dodał, że mógł kontynuować podróż i dotarł na czas na miejsce nagrań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!
Relacjonując zdarzenie, Wright przyznał, że od tamtej pory, gdy zaczyna padać deszcz, ogarnia go przerażenie. Roy Keane słuchając opowieści, wyraził sceptycyzm i zasugerował, że w takich sytuacjach poduszki powietrzne mogłyby zapewnić ochronę. Wright odparł, że w tylnej części samochodu nie było poduszek powietrznych, na co Keane żartobliwie zasugerował, że Wright mógł być zbyt zajęty oglądaniem "Ojca Chrzestnego" po raz kolejny.
Wypadek ten wywołał szok wśród fanów piłki nożnej, choć Wright, znany ze swojego optymizmu, szybko wrócił do pracy. Po wypadku, poza zasiadaniem za stołem komentatorskim, nadal pojawia się w programach Sky, ciesząc brytyjskich widzów swoją obecnością.
Incydent ten silnie wpłynął jednak na Wrighta, który przyznał, że deszcz już na zawsze będzie budził w nim lęk przed jazdą. To przykład na to, że nawet gwiazdy sportu nie są odporne na niespodzianki, które los może przynieść na drodze.
Zobacz także: