Bolesne lanie w Puszczy. GKS Katowice bił i patrzył, czy równo puchnie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: GKS Katowice zdemolował Puszczę Niepołomice
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: GKS Katowice zdemolował Puszczę Niepołomice
zdjęcie autora artykułu

Co to był za mecz w wykonaniu GKS-u Katowice. Beniaminek PKO Ekstraklasy wygrał na wyjeździe z Puszczą Niepołomice aż 6:0 w pierwszym spotkaniu 11. kolejki. Przy lepszej skuteczności wynik mógł być nawet dwucyfrowy.

Trzeba postawić sprawę jasno - jeśli przed tygodniem w bardzo dobrym stylu ogrywasz Pogoń Szczecin, to nie masz prawa stracić punktów z teoretycznie dużo słabszą Puszczą Niepołomice.

I cóż, trener Rafał Górak odpowiednio zmotywował swoich zawodników, bo ci wyglądali świetnie na tle "Żubrów". GKS miał kontrolę nad spotkaniem niemalże od pierwszej minuty. Widać było tzw. wyższą kulturę gry i jakość piłkarską.

To była przepaść. Katowiczanie bawili się na boisku w Krakowie, byli zespołem przynajmniej o klasę lepszym. Ostatecznie wygrali 6:0 i można zaryzykować stwierdzenie, że to i tak najniższy wymiar kary. Puszcza bardzo słabo broniła, a pewnym momencie w ogóle zapominała o powrotach do defensywy, przez co GKS miał mnóstwo okazji do kontrataków. Gdyby udało się sfinalizować wszystkie, to wynik byłby jeszcze bardziej okazały. Może nawet dwucyfrowy.

Ale beniaminek i tak nie ma prawa narzekać, bo wygrana jest olbrzymia. Licząc Puchar Polski, GKS wygrał po raz trzeci z rzędu i jeśli tak dalej pójdzie, to bardzo szybko przestaniemy wymieniać ten zespół w gronie kandydatów do spadku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Gości można za to spotkanie wyłącznie chwalić. Obrona niemal bezbłędna, ofensywnie usposobione wahadła, genialny środek pola, napastnik z golem. Tylko Dawid Kudła w dosłowne paru interwencjach sprawiał wrażenie lekko elektrycznego, ale zrzucamy to na padający deszcz (z przymrużeniem oka). Golkiper GKS-u nie miał zbyt wiele do roboty.

Co innego Michał Perchel. On nie dość, że był często zatrudniany, to jeszcze aż SZEŚCIOKROTNIE musiał schylać się po piłkę i wyciągać ją z siatki.

Do przerwy było "tylko" 2:0. Najpierw po krótko rozegranym rzucie rożnym i przytomnym podaniu od Lukasa Klemenza bramkę zdobył Mateusz Kowalczyk, a dziesięć minut później świetną asystą popisał się Oskar Repka, a Sebastian Bergier zachował się w polu karnym jak rasowy napastnik.

W drugiej połowie GKS ani myślał zdejmować nogę z gazu. Wręcz przeciwnie - docisnął maksymalnie. Kolejne gole strzelili Oskar Repka, Arkadiusz Jędrych i Bartosz Nowak, którzy oddali pewne strzały z rzutu karnego. Gospodarze sprokurowali dwie "jedenastki" w odstępie kilku minut, co było niejako podsumowaniem ich gry w obronie. Ostatnie słowo należało natomiast do rezerwowego Jakuba Antczaka.

Puszcza Niepołomice - GKS Katowice 0:6 (0:2) 0:1 Mateusz Kowalczyk 31' 0:2 Sebastian Bergier 41' 0:3 Oskar Repka 57' 0:4 Arkadiusz Jędrych (k.) 73' 0:5 Bartosz Nowak (k.) 77' 0:6 Jakub Antczak 86'

Składy:

Puszcza: Michał Perchel - Piotr Mroziński, Artur Craciun (71' Hubert Tomalski), Roman Jakuba (55' Łukasz Sołowiej), Michal Siplak, Dawid Abramowicz - Konrad Stępień (82' Mateusz Stępień), Michał Walski (46' Jakub Serafin), Lee Jin-hyun, Wojciech Hajda (71' Krystian Okoniewski) - Michalis Kossidis.

GKS: Dawid Kudła - Alan Czerwiński (78' Mateusz Marzec), Marten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz (78' Aleksander Komor), Marcin Wasielewski (82' Jakub Antczak) - Adrian Błąd, Oskar Repka, Mateusz Kowalczyk (78' Bartosz Baranowicz), Bartosz Nowak - Sebastian Bergier (46' Borja Galan).

Żółte kartki: Klemenz (GKS).

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty