Ewa Pajor, czyli jedna z czołowych piłkarek, dołączyła do FC Barcelony latem tego roku. Jej transfer do katalońskiego klubu ogłoszono 17 czerwca, co spotkało się z entuzjastyczną reakcją Roberta Lewandowskiego, który w tym czasie przebywał na zgrupowaniu z reprezentacją podczas Euro 2024.
Pajor szybko udowodniła swoją wartość na boisku. Po trzech miesiącach zarówno ona, jak i Lewandowski, górują w klasyfikacjach strzelców. Lewandowski zdobył 10 goli w dziewięciu meczach La Ligi, a dodatkowo zaliczył dwa kluczowe podania. Pajor, grająca w kobiecej sekcji Barcelony, trafiła do siatki sześć razy w pięciu spotkaniach, notując również jedną asystę.
Piłkarka opowiedziała także o swojej krótkiej, ale znaczącej interakcji z Lewandowskim w parkingu Ciudad Deportiva. - Rozmawialiśmy trochę o naszych drużynach, o Barcelonie. Chciałabym, abyśmy wszyscy kiedyś się spotkali - stwierdziła na łamach katalońskiego "Sportu", odnosząc się do polskich piłkarek i piłkarzy w Barcelonie, w tym kilku młodych zawodników z zespołów rezerw.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
Pajor podkreśliła, że fakt, iż tylu polskich zawodników gra w Barcelonie, wzbudza ogromne zainteresowanie nad Wisłą. - W Polsce robi to wielkie wrażenie. Barca to największy klub świata, a to pokazuje, ile talentu mamy w naszym kraju - tłumaczyła.
Zaznaczyła też, że kiedy tylko ma czas, śledzi mecze męskiej drużyny Barcelony i kibicuje Lewandowskiego. Wkrótce będzie mogła wspierać śledzić poczynania Szczęsnego na boisku.