Poprzedni dyrektor sportowy Michał Wlaźlik pracował w Motorze Lublin przez niecałe cztery miesiące. Nie dogadywał się z prezesem Zbigniewem Jakubasem i od dłuższego czasu zanosiło się na dość szybkie zakończenie współpracy. Tak też się stało i w poniedziałek otrzymaliśmy oficjalny komunikat (----> WIĘCEJ).
W tzw. przestrzeni medialnej natychmiast zaczęły pojawiać się informacje, że wkrótce do klubu trafi Paweł Golański. Nie było to zaskoczeniem, ponieważ od paru tygodni wiceprezesem Motoru jest Łukasz Jabłoński, a obaj panowie mieli okazję ze sobą współpracować w Koronie Kielce.
W środę Motor poinformował o rozpoczęciu współpracy z Golańskim w roli dyrektora sportowego.
- Traktuję to jako duże wyzwanie. W mojej pracy zawsze niezwykle ważne było to, żeby z szacunkiem podchodzić do wszystkich ludzi pracujących w klubie i samemu ciężko pracować, dawać z siebie 100 proc., więc tego na pewno można się po mnie spodziewać. Przyszedłem do Motoru po to, by ten klub rozwijać i dołożyć kolejną cegłę do tego, aby cała społeczność w Lublinie była z niego dumna. Zespół obserwowałem już od jakiegoś czasu. Widziałem że jest to drużyna, która posiada swój charakter, co w piłce nożnej jest niezwykle ważne, jest też młody trener, który jest ambitną osobą, więc teraz po prostu trzeba te klocki dokładnie poukładać. Myślę, że wszyscy będziemy bardzo zadowoleni z tego, jak Motor będzie się rozwijał na przestrzeni kolejnych sezonów - powiedział Golański.
Motor w poprzedniej kolejce sensacyjnie wygrał na wyjeździe z Lechem Poznań 2:1. W PKO Ekstraklasie beniaminek plasuje się na dziesiątym miejscu z dorobkiem 15 punktów.
Golański będzie miał okazję wykazać się już niedługo, w trakcie zimowego okna transferowego. Prezes Jakubas w paru wywiadach jednoznacznie dał do zrozumienia, że nie był do końca zadowolony z letnich wzmocnień, stąd też można spodziewać się jakichś ruchów zimą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód