Robert Lewandowski już trzeci sezon jest piłkarzem Barcelony. Polak został sprowadzony przez ten klub z Bayernu Monachium w sierpniu 2022 roku, a następnie podpisał czteroletni kontrakt.
"Mundo Deportivo" przypomina, że w jego umowie znalazło się jedno zastrzeżenie. Jeżeli Polak w obecnym sezonie nie rozegra przynajmniej 55 proc. meczów we wszystkich rozgrywkach, Barcelona będzie mogła rozwiązać z nim kontrakt. Uściślając, chodzi o sytuację, w której Lewandowski zaczyna mecz w wyjściowym składzie lub spędza na boisko minimum 45 minut.
Jak na razie 36-letni napastnik jest na dobrej drodze, by spełnić ten warunek. Znalazł się bowiem w podstawowym składzie "Dumy Katalonii" we wszystkich 11 dotychczasowych spotkaniach tego klubu - dziewięciu w La Lidze oraz dwóch w Lidze Mistrzów. Wszystko wskazuje na to, że Polak jeżeli tylko uniknie kontuzji, nadal będzie pewniakiem do gry u Hansiego Flicka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Zwłaszcza, że Lewandowski notuje znakomity początek sezonu. We wszystkich rozgrywkach strzelił już 12 bramek. Nie uszło to uwadze władz Barcelony. "Mundo Deportivo" powołuje się na źródła wewnątrz klubu i przekazuje, że Polak w każdej chwili może otrzymać propozycję nowej umowy lub przedłużenia obecnego kontraktu.
W podobnej sytuacji do niego jest też Inigo Martinez. Aktualny kontrakt 33-letniego stopera z Barceloną wygasa w czerwcu 2025 roku. W umowie została zawarta klauzula przedłużenia o jeszcze jeden sezon. Warunek jest jeden - hiszpański obrońca musi rozegrać przynajmniej 60 proc. meczów w "Dumie Katalonii".
A jak dotąd wszystko wskazuje, że tak właśnie się w stanie. Martinez zaczynał mecz w wyjściowym składzie w 10 z 11 spotkań Barcelony. Pauzował tylko w przegranym 2:4 meczu z Osasuną Pampeluna.