O śmierci ich ojca usłyszała cała Polska. Wyszli na mecz z Lewandowskim

PAP / Leszek Szymański / Reprezentacja Polski przed meczem z Portugalią
PAP / Leszek Szymański / Reprezentacja Polski przed meczem z Portugalią

Roberta Lewandowskiego na mecz z Portugalią wyprowadziło dwóch chłopców. Portal WP SportoweFakty potwierdził, że są to synowie strażaka, który pod koniec sierpnia stracił życie podczas służby.

O godzinie 20:45 na Stadionie Narodowym rozpoczął się mecz Polski z Portugalią. To trzecie spotkanie naszej reprezentacji w tegorocznej Lidze Narodów.

Zgodnie z tradycją, kilka minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego piłkarze pojawili się na boisku w towarzystwie eskortujących ich dzieci. Roberta Lewandowskiego wyprowadziło dwóch chłopców. Dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w PZPN Tomasz Kozłowski w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdził, że Antek i Franek to synowie strażaka, który zginął podczas tragicznego w skutkach pożaru w poznańskich Jeżycach.

W nocy z 24 na 25 września w ogniu stanął jeden z budynków przy ul. Kraszewskiego. W trakcie akcji gaśniczej doszło do wybuchu. Straciło w nim życie dwóch strażaków.

Synowie jednego z nich zostali zaproszeni na mecz z Portugalią przez Cezarego Kuleszę. Chłopcy wyprowadzili na murawę Roberta Lewandowskiego, a potem usiedli w loży prezesa PZPN.

Reprezentacja Polski do przerwy przegrywa 0:2. W 26. minucie wynik spotkania otworzył Bernardo Silva, a 11 minut później gola zdobył Cristiano Ronaldo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty