Powiedział, jak jest w Niemczech, a jak w Widzewie. Internet płonie!

Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images i PAP/Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images i PAP/Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Słowa Rafała Gikiewicza w rozmowie z portalem Meczyki.pl zadziałały na internautów niczym płachta na byka. Bramkarzowi Widzewa Łódź oberwało się po tym, gdy porównał warunki piłkarskie panujące w Niemczech, gdzie spędził 9 lat, do tych w Polsce.

W 2014 roku Rafał Gikiewicz po raz pierwszy podpisał kontrakt z zagranicznym klubem, a konkretnie z niemieckim Eintrachtem Brunszwik. Później za naszą granicą reprezentował jeszcze barwy SC Freiburga, 1. FC Unionu Berlin i FC Augsburg, a w 2023 r. dołączył do tureckiego MKE Ankaragucu.

13 lutego 2024 roku oficjalnie wrócił do naszego kraju, bowiem związał się z Widzewem Łódź. Z tego powodu może sobie teraz porównywać warunki panujące w Niemczech i w Polsce.

- Pierwsze moje pytanie w Widzewie dotyczyło tego, czy ja naprawdę muszę nosić swoje rzeczy i torbę. To jest niespotykane w Niemczech na każdym poziomie. Tam masz od tego kitmanów, swoje rzeczy wkładasz do skrzyni, a resztę masz w kosmetyczce. Tutaj musiałem się przestawić. Może za parę lat w Polsce to się zmieni - powiedział Gikiewicz podczas rozmowy z portalem Meczyki.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

Nie było to ostatnie porównanie, które w przypadku gry u naszych zachodnich sąsiadów wypadło korzystniej. - W Niemczech poproszę, żeby wkręcono mi większe kołki do butów, bo od tego są tam takie osoby. Gdyby coś takiego wydarzyło się w Polsce, to mówiono by, że piłkarzyki zwariowały - podkreślił.

Po takich słowach ze strony 36-latka można było spodziewać się reakcji internautów, którzy nie przyjęli pozytywnie jego wypowiedzi. "Gość nic nie wygrał, a chce być traktowany jak CR7", "Straszne! Piłkarz musi nosić swoje buty...", "Może jeszcze sznurowadła ktoś powinien zawiązać" - to tylko część komentarzy w kierunku golkipera.

Gikiewicz zwrócił również uwagę na to, że za granicą są osoby, które odpowiadają za zbieranie piłek z boiska. W przypadku naszego kraju działa to inaczej, bo po futbolówki wysyłani są zazwyczaj młodsi piłkarze. Mimo że zdaniem bramkarza nie ma w tym nic złego, to uważa on, iż zawodnicy powinni skupiać się na futbolu.

36-latek rozpoczął już kolejny sezon w barwach Widzewa. Do tej pory wystąpił w 26 spotkaniach i sześciokrotnie zachował czyste konto. Z nim w składzie minioną kampanię PKO Ekstraklasy zespół z Łodzi zakończył na 9. miejscu, natomiast obecnie plasuje się na 8. miejscu.

Komentarze (9)
avatar
Widzewiak z krwi i kosci
19.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jest Polska tu są inne realia i inny stan umysłu.. 
avatar
Gregorius07
19.10.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Rozbestwił się ten Gikiewicz, oj, rozbestwił. Chore sytuacje w futbolu nie muszą być normą. I nie powinny. A w niemczech? Cóż, dla mnie żadnym wzorem nie jest państwo, które najeżdża inne i nie Czytaj całość
avatar
Tazo
19.10.2024
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
To ten z booolem dooopy co przepuścił w 90 minucie, ostatniej kolejki Bundesligi, strzał Lewandowskiego!!! Strzał, który wymazał 49letni rekord ś.p. Gerda M.????? Taki pyskaty choooj 
avatar
Robert Włodarczyk
19.10.2024
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
Od takich szczegółów różni się wielka piłka od naszej kopaniny 
avatar
zbych22
19.10.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Trzeba wzywać straż pożarną bo dawno internet nie płonął.