Przenosiny do Bundesligi wyszły na dobre polskiemu golkiperowi. Kamil Grabara ugruntowuje swoją pozycję w VfL Wolfsburg i pod nieobecność Maximiliana Arnolda był nawet kapitanem tej drużyny.
Za naszą zachodnią granicą bramkarz zbierał niemal wyłącznie pozytywne recenzje i był przymierzany do reprezentacji. Niestety, sobotnim występem z FC Augsburg raczej nie przybliżył się do kadry narodowej.
W 34. minucie goście przeprowadzili szybką akcję. Grabara wybiegł z własnej bramki, po czym stanął jak zamurowany na krawędzi pola karnego. Rywale nie mieli litości. Phillip Tietz bez problemu minął Polaka i umieścił piłkę w siatce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
Grabara miał pretensje do klubowego kolegi. Zarówno bramkarz, jak i Denis Vavro zachowali się za bardzo opieszale. - Tylko jest jedno ale - Kamil, co ty tam robiłeś? Wydaje mi się, że za wcześnie wyszedł Kamil - podsumował Radosław Gilewicz na antenie Viaplay.
Polak mógł odetchnąć z ulgą w końcówce spotkania. Mohamed Amoura wpisał się na listę strzelców, zapewniając VfL Wolfsburg remis 1:1 z FC Augsburg.
Zobacz, jak Tietz ograł Grabarę [WIDEO]