Jan Urban: Nie myślimy o prezentach

Ostatni mecz Legii Warszawa w tym roku odbędzie się na Łazienkowskiej, gdzie stołeczny klub podejmie gdyńską Arkę. - Nie spodziewałbym się w niedzielnym meczu stylu gry przyjemnego dla oka - powiedział Urban w piątek. Powodem takiego stanu rzeczy będzie zapewne murawa, oraz defensywna gra Arki, przewidywał trener Legii.

Jerzy Mitczuk
Jerzy Mitczuk

Przychodząc na stadion przy ulicy Łazienkowskiej wszyscy są ciekawi jaki jest obecny stan murawy. Widok ten jednak nie napawa optymizmem, gdyż boisko Legii jest dość grząskie. Od wyrażenia niezadowolenia z jakości murawy rozpoczął piątkowe spotkanie z dziennikarzami Jan Urban: - Naprawdę trudno grać na tym boisku, nie dlatego, że piłka skacze, ale dlatego, że strzelając na bramkę, wrzucając piłkę z boku noga postawna po prostu ucieka. Z tego biorą się błędy w zagraniach piłkarzy. Jeżeli podłoże jest nie równe ale twarde to można spokojnie grać, natomiast kiedy jest miękkie, to nie trafia się czysto w piłkę.

Od jakiegoś czasu murawa na Legii przeszkadza piłkarzom w konstruowaniu akcji, dlatego wiele drużyn stosuje tu raczej taktykę polegającą na wybijaniu piłki jak najdalej od własnego pola karnego. Mecz Pucharu Polski z Cracovią Kraków zespół Urbana musiał rozgrywać przez 120 minut, ponieważ w regulaminowym czasie gry Legionistom nie udało się zdobyć bramki, natomiast piłkarze Oresta Lenczyka nie kwapili się do ataku. Teraz zespół Legii będzie musiał rozstrzygnąć spotkanie w ciągu 90. minut, co zazwyczaj na własnym boisku piłkarzom stołecznej drużyny udawało się wykonać. - Nie wyobrażam sobie aby na takim etapie odpuścić mecz. Nie myślimy o prezentach. Będziemy grali w niedzielę ze znajomością pozostałych rezultatów. Postaramy się podtrzymać naszą passę u siebie, chociaż warunki, w jakich gramy są coraz trudniejsze. Mam na myśli stan naszej murawy. Nie spodziewałbym się w niedzielnym meczu stylu gry przyjemnego dla oka - wyznał szczerze Urban.

Tradycyjnie już trener Legii podkreślił, że wszystkie zespoły przyjeżdżające do Warszawy wznoszą się na wyżyny swoich możliwości, gdyż grają na luzie a wygrać z Legią to wielki prestiż. Odniósł się tym samym do stwierdzenia trenera Dariusza Pasieki, który powiedział w tygodniu, że Arka może, a Legia musi wygrać, dlatego będzie to najłatwiejszy mecz w tej rundzie dla gdynian. - Drużyny grające z Legią wiedzą, że nie mają nic do stracenia, stąd stwierdzenie trenera Pasieki. Ma on jednak rację, gdyż oni mogą a my musimy ten mecz wygrać. W obecnym sezonie mieliśmy dwa spotkania: z Cracovią i Polonią, w których nie wygraliśmy na własnym boisku. Zdarzały się spotkania, do których podeszliśmy na luzie - mówił Urban.

Mimo wszystkich problemów jakie ma stołeczna drużyna trener Urban ze spokojem podchodzi do niedzielnego spotkania: - W niedzielę ponownie będziemy zmuszeni do ataku pozycyjnego. Największą bronią Arki będą kontrataki. Nie zagra jednak Wachowicz oraz Trytko. Siła przebicia w zespole naszego przeciwnika nie jest więc zbyt duża. Nie sądzę, żeby zagrali oni otwartą piłkę. Kondycyjnie jesteśmy jak zawsze bardzo dobrze przygotowani. Jeżeli kończymy spotkanie zmęczeni, to przeciwnik kończy je jeszcze bardziej zmęczony lub ze skurczami czekając na ostatni gwizdek - zakończył szkoleniowiec Legii.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×