Po tym, jak Kylian Mbappe zamienił Paris Saint-Germain na Real Madryt, nie przypomina siebie. We francuskim gigancie 25-latek błyszczał aż miło, z kolei po zmianie barw klubowych jego dyspozycja jest daleka od ideału.
Innym wątkiem w sprawie gwiazdora jest jego gra w kadrze narodowej. W październiku nie otrzymał powołania z uwagi na uraz, co podkreślił selekcjoner Didier Deschamps. Jednak krótko po ogłoszeniu powołań Mbappe wrócił do gry w klubie.
Tymczasem w listopadzie Deschamps również nie postawił na zawodnika Realu, mimo że ten nie jest kontuzjowany. Pojawiły się plotki, że gwiazdor odmówił przyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Francji. Jednak selekcjoner "Trójkolorowych" przekazał, iż Mbappe chciał się pojawić, lecz on sam podjął taką decyzję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Mimo to 56-latek nie uniknął pytania o Mbappe podczas środowej konferencji prasowej. I był wyraźnie zirytowany, że po raz kolejny musi poruszyć ten temat.
- Powiedziałem już, co miałem do powiedzenia. Jest tutaj 23 zawodników i to wszystko. Kyliana tu nie ma, zostawcie go w spokoju, proszę - skomentował nieco poddenerwowany Deschamps.
Trudno jednak dziwić się, że dziennikarze raz po raz poruszają temat Mbappe, skoro w kadrze nie znalazł się jej najlepszy zawodnik. Trójkolorowi mają jednak 5 punktów przewagi nad reprezentacją Belgii w tabeli grupy 2 Ligi Narodów UEFA i potrzebują jedynie remisu w meczach z Izraelem (14.11) i Włochami (17.11), by wystąpić w ćwierćfinale.