Na szczęście kłopoty zdrowotne 76-latka nie okazały się poważne.
We wtorek - jeszcze tego samego dnia po przyjęciu do szpitala - były bramkarz kadry opuścił placówkę.
- Miałem trochę zawirowań z ciśnieniem. Pogoda jest fatalna i to się odbiło. W dodatku trochę przeholowałem. Miałem kilka rzeczy do wyniesienia z domu, w tym dość ciężki materac ze stelażem. No i nie spojrzałem na PESEL. Zapomniałem, ile mam lat. W szpitalu dostałem kroplówkę i czuję się jak młody bóg - zapewnił Jan Tomaszewski w "Fakcie".
Były reprezentant Polski podziękował personelowi medycznemu za opiekę i myślami jest już przy piątkowym meczu Biało-Czerwonych.
Podopieczni Michała Probierza zagrają na wyjeździe z Portugalią w Lidze Narodów i dość niespodziewanie Jan Tomaszewski jest... optymistą przed tym pojedynkiem, mimo braku Roberta Lewandowskiego.
- Myślę, że w piątek po godzinie 22:00 nastrój będzie bardzo dobry - zapowiedział legendarny bramkarz.
Początek meczu Portugalii z Polską w piątek 15 listopada o 20:45.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku