W piątek (15 listopada) o godzinie 20:45 reprezentacja Polski powróci do rywalizacji w Lidze Narodów UEFA. W piątej kolejce Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Portugalią i nie mają już żadnego marginesu błędu.
Szanse Polaków na wyjście z grupy z drugiego miejsca i ćwierćfinał są już raczej tylko iluzoryczne (---> WIĘCEJ TUTAJ). Wciąż jednak stawka jest spora, ponieważ jeśli nasi kadrowicze utrzymają trzecią pozycję, rozegrają baraż o utrzymanie w dywizji A. Czwarta lokata oznacza z kolei tylko jedno - spadek.
Drużyna Michała Probierza w Porto chciałaby się zrehabilitować się za porażkę 1:3. Jak zauważył Dariusz Szpakowski w rozmowie z TVP Sport, polski zespół będzie musiał bardzo pilnować się w defensywie.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
- Powinniśmy wyciągnąć wnioski z pierwszego starcia. Obrona to element, który z pewnością trzeba poprawić. Nie możemy iść z tym rywalem na wymianę ciosów, bo byłoby to piłkarskie samobójstwo. Jeśli zostawimy im tyle wolnej przestrzeni, co w październiku, to znów zrobią z nami, co chcą - powiedział Dariusz Szpakowski.
Popularny komentator jest jednak optymistą i wierzy, że Polacy tym razem pokażą lepsze oblicze. Jego optymizm wynika z wiary w naukę na błędach oraz z tego, co zaprezentowała w poprzednich meczach reprezentacja Szkocji, która zdołała zaskoczyć Portugalczyków.
- Nie sądzę jednak, by doszło do powtórki. Nasz zespół będzie mądrzejszy o to, co wydarzyło się w Warszawie. Ostatnio Portugalczykom postawili się Szkoci. Jeśli oni mogli to zrobić, to znaczy, że stać na to także naszą drużynę - zaznaczył Szpakowski, który będzie komentować mecz Portugalia - Polska.