Piłkarze po meczu: Są pozytywy

Newspix / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
Newspix / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

- W pierwszej połowie byliśmy groźniejszym zespołem - mówi Adam Buksa. - Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku - dodaje Bartosz Bereszyński po porażce polskiej kadry z Portugalią 1:5 w Lidze Narodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Porto Mateusz Skwierawski

Po pierwszej połowie był bezbramkowy remis i nasza reprezentacja wyglądała bardzo przyzwoicie. Kadra stworzyła kilka okazji, była blisko gola. Portugalczycy podkręcili tempo po przerwie i wygrali 5:1.

- Stworzyliśmy więcej sytuacji w Porto niż w pierwszym spotkaniu w Warszawie - komentuje Bartosz Bereszyński. - Mieliśmy trzy, cztery dogodne okazje. Nicola Zalewski miał stuprocentową, ja także, gdy uderzałem głową. Portugalia strzeliła nam gola z kontry i spotkanie zaczęło wyglądać zupełnie inaczej. Strzelili wszystko, co mieli - ocenia Bereszyński, który zszedł z boiska już po pół godzinie gry. Zawodnik powiedział po meczu, że "coś przeskoczyło mu w biodrze".

Adam Buksa także chwali zespół za postawę przed przerwą. - Pierwsza połowa była naprawdę bardzo dobra - mówi. - Po golu dla Portugalii nasza gra "siadła", zrobiło się więcej miejsca w środku pola. A w końcówce meczu to była już gra w dwa ognie. My szliśmy z akcją, oni odpowiadali. I skończyło się wysokim wynikiem - ocenia.

- Czy Portugalia była dla nas za mocna, czy jest dwa poziomy wyżej od nas? Po pierwszej połowie stwierdzę, że nie. Byliśmy wtedy groźniejszym zespołem. Na tym poziomie decydują detale i rywale byli bezwzględni - uzupełnia napastnik.

Bereszyński: - Wynik może nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Zaczęliśmy odważnie, chcieliśmy grać jak równy z równym. Myślę, że to jeden z silniejszych zespołów, w którym mierzyliśmy się w ostatnim czasie. Z jednej strony mamy poczucie, że gdyby mecz zakończył się remisem lub porażką 0:1, to mówiłoby się o naszym niezłym występie. Ale tracąc pięć goli nie można traktować naszego występu w kategoriach udanych. Były dobre akcje i momenty - mówi obrońca.

Buksa szuka pozytywów. - Prawdopodobnie jest to zespół, który nie jest w naszym zasięgu. Są pozytywny i wiem, że dziwnie to brzmi. Ale upieram się, że mamy na czym budować drużynę - dodaje.

Nasza kadra przegrała z Portugalią 1:5 i w poniedziałek rozegra ostatni mecz w tym roku ze Szkocją w Warszawie. Wyspiarze pokonali w piątek Chorwację 1:0. Po czterech spotkaniach Biało-Czerwoni są na trzecim miejscu w tabeli Ligi Narodów i mają cztery punkty w dywizji A gwarantujące grę w barażach.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty