W czwartek nad Częstochową zaczął padać śnieg i było go na tyle dużo, że przygotowania do niedzielnego starcia z Koroną Kielce były utrudnione. To był jednak krótkotrwały atak zimy i zarówno stadionowym służbom, jak i Rakowowi Częstochowa udało się wszystko zrobić tak, jak należy.
- Zima zaatakowała i utrudniła przygotowania, ale myślę, że na niedzielę będziemy gotowi pod względem organizacyjnym, by boisko było gotowe. Tego śniegu trochę nasypało. Będziemy też gotowi jako drużyna. Była przerwa na reprezentację, ale jesteśmy już w pełnym składzie - powiedział trener Rakowa, Marek Papszun.
Raków w meczu z Koroną nie może sobie pozwolić na wpadkę. Strata do liderującego Lecha Poznań wynosi już sześć punktów i jeśli częstochowianie wygrają, to zniwelują ją do trzech "oczek". Jednak jeśli górą będzie Korona, to sytuacja Rakowa w kontekście walki o mistrzostwo Polski będzie bardzo trudna.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Jednak dla częstochowian dobrym omenem może być to, że będzie to pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej. Te jak dotąd wypadały bardzo dobrze.
- Trzecia przerwa, każda była inna i po nich dobrze wracaliśmy. To świadczyło, że bardzo dobre ten czas wykorzystaliśmy. Mam nadzieję, że teraz będzie równie dobrze. Pierwszy raz nie graliśmy meczu kontrolnego, ale mieliśmy słabszy stan kadrowy i to był powód - powiedział Papszun.
- To są momenty, które staramy się maksymalnie wykorzystać, żeby rozwijać zawodników. Mamy dużo kontuzji, kilku graczy było na kadrze. To są momenty, gdzie najbardziej korzystają zawodnicy, który trenują w sposób indywidualny - dodał trener Rakowa.
Mecz Rakowa z Koroną rozpocznie się w niedzielę 24 listopada o godzinie 14:45.