Spotkanie na Stade Lauis II rozpoczęło się pozytywnie dla gospodarzy. W 13. minucie prowadzenie AS Monaco dał bowiem Eliesse Ben Seghir. Korzystny wynik dla zespołu Radosława Majeckiego utrzymał się do końca pierwszej połowy. Finalnie mecz rozstrzygnął się w ostatnich minutach i zakończył się zwycięstwem SL Benfici 3:2.
Nasz bramkarz ponownie otrzymał szansę w wyjściowym składzie. Choć wpuścił trzy bramki, zanotował też udane interwencje. W pierwszej połowie obronił strzał Angela Di Marii, a później nie dał się pokonać Zekiemu Amdouniemu.
Majecki bardzo dobrze radził sobie na linii bramkowej, ale przy wyjściach w pole karne nie zdołał zatrzymać strzałów rywali. "Polak był bardzo pewny na linii, ale poza nią niewystarczająco asekurował defensywę. Szczególnie widoczne było to przy trzecim golu" - skwitowano we francuskim L'Equipe.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
We wspomnianej sytuacji 25-latek został pokonany przed Amdouniego, który popisał się skutecznym strzałem głową. Mimo trzech wpuszczonych bramek Polak otrzymał notę "6". Była to jedna z najlepszych ocen w całym zespole, a w oczach francuskiego dziennika na najwyższą zasłużył Aleksandr Gołowin ("7").
Majecki na ten moment rozegrał osiem spotkań w bramce AS Monaco. Dwukrotnie zachował czyste konto, a łącznie wpuścił 10 bramek. Szansę na poprawienie tych statystyk będzie miał w niedzielnym meczu ligowym z Olympique Marsylią.