W kwietniu Goncalo Feio został trenerem Legii Warszawa, zastępując na tym stanowisku Kostę Runjaicia.
Miewał momenty lepsze i gorsze, w pewnej chwili wydawało się nawet, że Portugalczyk może stracić pracę, bo sytuacja w PKO Ekstraklasie nie była idealna. I mogły go nie uratować nawet dobre wyniki w Lidze Konferencji.
Ostatecznie jednak Dariusz Mioduski wytrzymał ciśnienie i nie zdecydował się na radykalny krok, jakim niewątpliwie byłoby zwolnienie Feio.
Legia w ostatnich tygodniach notuje wyraźny progres. Z piętnastu ostatnich spotkań stołeczny zespół przegrał tylko raz. W dodatku może pochwalić się kapitalną grą w Lidze Konferencji (komplet punktów, jedyna drużyna bez straconego gola w pucharach).
Co dalej? Kontrakt Feio obowiązuje jedynie do 30 czerwca przyszłego roku, więc - siłą rzeczy - pojawiają się spekulacje odnośnie do przyszłości szkoleniowca. Co na to sam zainteresowany?
- Nie było jeszcze rozmów na ten temat. Nie myślę o tym, bo nie mam na to czasu. Skupiam się tylko na tym, żeby pomóc piłkarzom wygrać dwa następne mecze. Jeśli będziemy dobrze pracować, to inne rzeczy przyjdą naturalnie - powiedział Feio na konferencji prasowej.
Pewnie jeszcze parę tygodni temu kibice Legii machnęliby ręką. Feio udowodnił jednak, że jest dobrym fachowcem. Mimo niezbyt szerokiej kadry wykręcił przyzwoite wyniki nie tylko w lidze, ale i Pucharze Polski i - przede wszystkim - w Lidze Konferencji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol