Tegoroczne losowanie UEFA podzieliła drużyny na 12 grup liczących po cztery lub pięć zespołów. Polska może trafić do każdej z tych grup, co niesie różne scenariusze. Artur Wichniarek podkreślił, że grupa pięciozespołowa pozwoliłaby zmierzyć się z drużynami z niższego koszyka, w teorii łatwiejszymi rywalami.
- Są tam drużyny z najsłabszego koszyka, czyli teoretycznie dostarczyciele punktów. Ale pamiętajmy, że Polska nieraz przegrywała z teoretycznie słabszymi przeciwnikami - zauważył na antenie TVP Sport.
Z drugiej strony czterozespołowa grupa daje inne korzyści. - W takim układzie Polacy rozpoczęliby eliminacje dopiero we wrześniu przyszłego roku. To oznacza, że Michał Probierz miałby jeszcze cztery sparingi na udoskonalenie gry naszej kadry - powiedział Wichniarek.
ZOBACZ WIDEO: Ronaldinho ciągle to ma! Takie bramki chce się oglądać
Ekspert odniósł się do ostatnich występów biało-czerwonych, sugerując, że dodatkowe mecze towarzyskie mogłyby pomóc selekcjonerowi przeanalizować aktualny stan drużyny i poprawić kluczowe elementy gry, szczególnie w obronie.
- Być może dla przemyśleń, które Michał Probierz ma po meczu ze Szkocją i spadku z dywizji A, lepiej byłoby zagrać na spokojnie z mocnym przeciwnikiem. Tak, aby potrenować schematy defensywne, bo do przodu gramy świetnie - dodał Wichniarek.