Inaki Pena zaskakuje swoją formą, przez co Wojciech Szczęsny nie przebił się do podstawowego składu FC Barcelony. Mimo że wydawało się, iż szybko wygryzie Hiszpana ze składu, to ten otrzymał zaufanie od trenera Hansiego Flicka.
Zdaniem katalońskiego "Sportu", zespół Barcelony został zaskoczony przez trenera, jeżeli chodzi o pozycję podstawowego bramkarza po zakontraktowaniu Polaka. "Drużyna była zszokowana przesadzonym pomysłem Flicka" - czytamy w artykule wspomnianego dziennika.
Niemieckiemu szkoleniowcowi miało zależeć na tym, by Pena brał aktywny udział w grze obronnej, stając się tym samym "ostatnim obrońcą". Mimo początkowych trudności Hiszpan opanował wszystkie aspekty gry.
Autor tekstu podkreślił również to, że przez dyspozycję hiszpańskiego golkipera "debaty wokół niego stały się czystą nagonką", co dodatkowo musiało wywierać presję na Peni, ale nie obniżyło jego formy. Flick docenił wysiłki, ma do niego pełne zaufanie, a przez to Szczęsny przesiaduje na ławce rezerwowych.
Wobec tego Polakowi trudno będzie przebić się do podstawowego "Blaugrany", a sezon jest już praktycznie na półmetku. Co prawda na początku stycznia najpewniej zadebiutuje w Barcie w Pucharze Króla, ale droga do pierwszego składu może być długa, o ile w ogóle takowa istnieje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans