Przed listopadowym meczem ze Szkocją (1:2), w którym zabrakło m.in. Roberta Lewandowskiego, spodziewano się, że Piątek zagra w podstawowym składzie. Ostatecznie jednak na boisku pojawili się Karol Świderski i Aleksander Buksa.
W mediach pojawiły się spekulacje o rzekomych problemach zdrowotnych Krzysztofa Piątka. Napastnik Basaksehiru, w programie "Misja Futbolu" w Przeglądzie Sportowym Onet, wyjaśnił sytuację i stanowczo zdementował plotki na ten temat.
- Trochę jestem zaskoczony tymi informacjami, że miałem jakąś kontuzję czy uraz, bo byłem w 100 proc. zdrowy i gotowy do występu. Nie zgłaszałem sztabowi medycznemu problemów zdrowotnych - powiedział Piątek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
Piątek podkreślił, że decyzja o jego nieobecności w składzie była wyłącznie wyborem trenera Michała Probierza. Mimo spekulacji, napastnik zapewnił, że był do dyspozycji selekcjonera reprezentacji Polski.
- Nie wiedzieliśmy, jaki skład wyjdzie na ten mecz i nie było w 100 proc. powiedziane, że byłem awizowany do pierwszego składu, dlatego trochę byłem w szoku, jak ludzie zaczęli mi przed spotkaniem wysyłać SMS-y, że czy wszystko ze zdrowiem w porządku - dodał.
Przypomnijmy, że spotkanie ze Szkocją skończyło się fatalnie dla Biało-Czerwonych. Nasi rywali zdobyli bramkę w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry do drugiej połowy, co dało im jednobramkowe zwycięstwo i grę w barażach o utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów.
Polacy natomiast pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową i w następnej edycji będą występowali w Dywizji B.