Ostatnio nie brakuje problemów w FC Barcelonie. Drużyna Hansiego Flicka zawodzi w La Lidze i z sześciu meczów wygrała zaledwie jeden. Katalończycy jeszcze są liderem rozgrywek, ale tylko dzięki temu, że mają rozegrany o jeden mecz więcej od Atletico i Realu Madryt (Barca ma nad nimi punkt przewagi).
Pojawiły się kolejne zmartwienia, a dotyczą długo wyczekiwanego powrotu na Camp Nou. Słynny obiekt jest w generalnym remoncie i możliwe, że drużyna wróci tam znacznie później niż to wstępnie planowano, bo we wrześniu. Jak podaje "Sport", prace remontowe na stadionie napotkały na nieprzewidziane problemy, co opóźniło ich zakończenie.
Obecnie odbywają się cotygodniowe spotkania między przedstawicielami klubu a firmą Limak, odpowiedzialną za remont. Obie strony ustaliły, że kluczowa decyzja zostanie podjęta na początku marca, o ile drużyna Hansi Flicka zakwalifikuje się bezpośrednio do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
Jeśli Barcelona nie zakwalifikuje się, decyzja musi zapaść wcześniej, przed meczami 1/16 finału. UEFA pozwala klubom na zmianę stadionu między fazami rozgrywek, co Barcelona chce wykorzystać.
W przypadku pozostania na Estadi Olimpic de Montjuic do końca sezonu, klub będzie musiał negocjować z władzami Barcelony przedłużenie wynajmu stadionu. Może to wiązać się z koniecznością wypłaty odszkodowań promotorom muzycznym, którzy planują koncerty na wiosnę i lato.
Jeśli powrót na Camp Nou nastąpi we wrześniu, Barcelona spędzi dwa sezony na Montjuic, ostatni pod wodzą Xaviego Hernandeza i pierwszy z Hansi Flickiem jako trenerem.
Na razie jednak wszystko wskazuje, że "Duma Katalonii" bez większych problemów awansuje od razu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na dwie kolejki przed końcem drużyna, w której gra Robert Lewandowski, zajmuje drugie miejsce w tabeli.