W czwartek 19 grudnia o godz. 21 Jagiellonia Białystok podejmie Olimpiję Lublana w szóstym meczu fazy ligowej Ligi Konferencji. Obie drużyny są już pewne awansu do kolejnej rundy rozgrywek, ale wciąż walczą o bezpośrednią promocję do 1/8 finału. - W ostatnim czasie oczekiwania w Słowenii wzrosły - mówi nam dziennikarz Dejan Mitrović z gazety EkipaSN.
- Widziałem spotkanie mistrzów Polski w Celje i byłem trochę zaskoczony, ponieważ to nasza drużyna była o wiele lepsza i zasłużyła na zwycięstwo. Po tym jesteśmy pewni, że rywal jest w zasięgu najlepszych ekip Prva Liga, a kibice stołecznego klubu są pewni możliwości wygranej - dodaje nasz rozmówca.
Przerośli oczekiwania
Olimpija jest jednym z pozytywnych zaskoczeń LK. Fazę ligową zaczęła ona co prawda od porażki z 1.FC Heidenheim (1:2), ale później pokonała kolejno LASK Linz (2:0), HJK Helsinki (2:0) i Larne (1:0). - Tak naprawdę jedynym słabym meczem był ostatni z Cercle Brugge (1:4), ale trzeba wziąć tu pod uwagę czerwoną kartkę - zauważa Mitrović.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
- Bez wątpienia Olimpija przerosła nasze oczekiwania w tym sezonie. Mieli bardzo trudną drogę do LK, ale potrafili wyeliminować takich rywali jak HNK Rijeka czy Sheriff Tyraspol. A w fazie ligowej zdobyli już 9 punktów, które na ten moment wydają się fantastycznym wynikiem - uzupełnia Mitrović.
Kadra na czterech filarach i ze starym znajomym Jagiellonii
Kadra Olimpiji jest dosyć międzynarodową mieszanką, ale nazwiska dla przeciętnego fana futbolu są dość anonimowe. Najbardziej znany polskim kibicom wydawać się może Justas Lasickas, który ma za sobą epizod w... Jagiellonii. - Na wyróżnienie zasługują jednak inni piłkarze - ocenia Mitrović.
- Moim zdaniem trzonem słoweńskiej drużyny jest czwórka zawodników. Bramkarz Matevż Vidovsek ma dobre warunki fizyczne i świetne umiejętności, choć trochę brakuje mu takich, jeśli chodzi o grę nogami. Środkowy obrońca Marcel Ratnik to kapitan, który na boisku wyróżnia się szybkością i przewidywaniem. Defensywny pomocnik Agostin Doffo to typowy "pitbull" w stylu legendarnego Gennaro Gattuso. No i w końcu napastnik Raul Florucz z imponującą techniką, dynamiką i dobrym wykończeniem - opowiada dalej Słoweniec.
Trener, który "nie dba o wrażenie artystyczne"
Za największą gwiazdę Olimpiji wiele osób uważa jej trenera Viktora Sancheza. To były piłkarz m.in. Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii, a także szkoleniowiec Realu Betis czy Malagi. Do Słowenii trafił latem i... - Dał się poznać jako fachowiec stawiający na wynik i efekty są fantastyczne: na połmetku sezonu zespół ma już pewny awans do fazy pucharowej LK i jest liderem w lidze z sześciopunktową przewagą - zachwyca się Mitrović.
- Hiszpan nie dba o wrażenie artystyczne. Stosuje pragmatyczny styl z defensywą na pierwszym miejscu. Używa dwóch różnych taktyk, a drużyna gra czwórką lub trójką z tyłu. W Europie raczej zawsze stawia na 3-4-3, a jego podopieczni są wtedy bardzo dobrze zorganizowani w obronie i fantastyczni w kontratakach - dodaje słoweński dziennikarz.
Podobna sytuacja Olimpiji i Jagiellonii
Do meczu Olimpija i Jagiellonia przystępują w podobnej sytuacji. Obie drużyny są tydzień po ostatniej grze w LK i po 12 dniach od ostatniego spotkania ligowego w tym roku. - Rownież z tego powodu spodziewam się wyrównanych 90 minut i najmniej zdziwiłby mnie remis - nie kryje Mitrović.
- Klub z Lublany rozegrał o wiele więcej niż 30 meczów w tym sezonie i to nowość, a że nie mają szerokiej kadry, to kluczowi zawodnicy są dość zmęczeni. Naprawdę widać te trudności fizyczne... Aczkolwiek nawet jeśli ich forma nie jest już szczytowa, to nadal osiągają dobre wyniki i to wzmacnia wiarę - kończy nasz rozmówca.
Transmisję meczu Jagiellonii z Olimpiją obejrzycie na kanałach sportowych Polsatu. Relację tekstową możecie śledzić na naszym portalu TUTAJ.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty