Hansi Flick, mimo zawieszenia, poprowadził konferencję prasową przed meczem FC Barcelony z Atletico. Spotkanie to ma kluczowe znaczenie dla układu tabeli, gdyż oba zespoły mają po 38 punktów, a madrycki zespół rozegrał jeden mecz mniej.
FC Barcelona ma trudną sytuację kadrową, jednak zespół jest zdeterminowany do walki o zwycięstwo. Szkoleniowiec nie ukrywał, że zdobycie tytułów w tym sezonie będzie szalenie trudne.
W poprzednim meczu Robert Lewandowski nie zagrał w pełnym wymiarze czasowym, a FC Barcelona poniosła porażkę 0:1 z Leganes. Polak opuścił boisko po 66 minutach i został zastąpiony przez Ferrana Torresa. Flick został zapytany, czy hiszpański snajper nie mógł wejść na murawę wcześniej.
ZOBACZ WIDEO: Ostry kąt? Żaden problem! Popisał się cudownym trafieniem
- Po zakończeniu meczu masz wiele myśli, co mogło się wydarzyć i co można było zmienić. W pierwszej połowie mieliśmy mnóstwo okazji, a w drugiej nie zbyt wiele, ale Ferran radził sobie dobrze w poprzednich meczach. Taka była nasza decyzja i możecie o niej teraz dyskutować, czy była dobra czy błędna - podsumował trener.
Niemiec odniósł się także do kontuzji kluczowych zawodników, w tym Lamine Yamal, który nie zagra z powodu urazu. Flick zaznaczył, że decyzja o składzie zostanie podjęta po ostatnim treningu. - Musimy zaakceptować, że jest kontuzjowany i nie będzie mógł zagrać. Zagra ktoś inny - dodał.
Flick wyraził również uznanie dla trenera Atletico, Diego Simeone, wspominając jego osiągnięcia. - Simeone prowadził Atlético w ponad 700 meczach, co jest niesamowite. Wykonał fantastyczną pracę i mam do niego ogromny szacunek - stwierdził.
To będzie prawdziwy szlagier La Ligi. Spotkanie FC Barcelony z Atletico Madryt zostanie rozegrane w sobotę (21 grudnia) o godz. 21.