O tym zagraniu mówił cały świat. Pozostanie bez konsekwencji

Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: starcie Singo z Donnarummą
Twitter / Eleven Sports / Na zdjęciu: starcie Singo z Donnarummą

Wilfried Singo tłumaczył, że nie zaatakował Gianluigiego Donnarummy z premedytacją. Już zapadała decyzja w sprawie zawodnika AS Monaco.

Podczas meczu Ligue 1 między AS Monaco a Paris Saint-Germain doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem Gianluigiego Donnarummy. Bramkarz PSG został uderzony w twarz przez Wilfrieda Singo, co pozostawiło wyraźny ślad na jego twarzy.

Komitet techniczny LFP ogłosił, że Singo nie zostanie ukarany za faul na Donnarummie. Zawodnik AS Monaco otrzymał jednak karę jednego meczu zawieszenia za nadmiar żółtych kartek, w tym za faul na Desire Doue. Decyzja o braku dodatkowej kary za incydent z Donnarummą wzbudziła kontrowersje.

Wilfried Singo przeprosił Donnarummę za pośrednictwem mediów społecznościowych, podkreślając, że jego działanie nie było celowe. "Mój gest nie był intencjonalny, ale później zobaczyłem, że miał poważną kontuzję twarzy" - napisał Singo na Instagramie, życząc bramkarzowi szybkiego powrotu do zdrowia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ posłał "bombę"! Bramkarz był bez szans

Adi Huetter, trener AS Monaco, również został ukarany. Austriacki szkoleniowiec nie będzie mógł prowadzić drużyny w następnym meczu z powodu protestów po upadku Breela Embolo w polu karnym. Monaco, które zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ma tyle samo punktów co Olympique Marsylia, ale traci 10 oczek do prowadzącego PSG.

Klub z Księstwa odpocznie od ligowych zmagań. 22 grudnia AS Monaco zmierzy się z Saint-Jean w Pucharze Francji, natomiast 5 stycznia ponownie zagra z PSG o Superpuchar.

Komentarze (0)