Festiwal goli w meczu Realu Madryt

Real Madryt domową potyczką z Sevillą kończył występy w udanym dla siebie 2024 roku. Królewscy, po sobotniej wygranej Atletico nad Barceloną, byli świadomi, że roku nie zakończą na 1. miejscu, mogli usadowić się tuż za zespołem Diego Simeone, mijając FC Barcelonę.

W potyczce, z plasującą się w środku stawki i mającą swoje problemy, Sevillą w składzie Królewskich zabrakło pauzującego za nadmiar kartek Viniciusa Juniora. Real w nogach miał dodatkowo środowy mecz w finale Pucharu Interkontynentalnego z Pachucą.

Gospodarze potrzebowali zaledwie dziesięciu minut, aby otworzyć wynik. Wówczas Kylian Mbappe oodał kapitalny strzał z ok. 22 metrów. Piłka wpadła niemal w samo okienko bramki gości. Dobrze dysponowani Królewscy szukali kolejnych bramek. W 17. minucie okazję zmarnował Lucas Vazquez. Skuteczniejszy był trzy minuty później Federico Valverde, który po rzucie rożnym potężnie uderzył z ok. 25 metrów. Nie do obrony.

Minęło czternaście minut i Królewscy zadali cios numer trzy i po raz trzeci trafienie było nieprzeciętnej urody. Tym razem z prawej strony zagrywał Vazquez, a Rodrygo z ok. 12 metrów uderzył efektownie pod poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

Po trzecim golu dla gospodarzy w końcu swój dobry moment miała Sevilla. W 35. minucie z prawej strony precyzyjnie dogrywał Juanlu Sanchez, a Isaac Romero głową z pięciu metrów zdobył bramkę. Przed przerwą Real mógł trafić po raz czwarty, ale Vazquez przegrał w sytuacji sam na sam z Alvaro Fernandezem.

W 2. części drugiej bramki poszukała Sevilla i omal jej nie znalazła. Po błędzie obrony i bramkarza w 47. minucie Thibaut Courtois zrehabilitował się i odbił strzał z pola karnego Romero. Królewscy nadzieje gości zgasili w 53. minucie. Mbappe w polu karnym podał do Brahima Diaza, a ten w sytuacji sam na sam trafił pod poprzeczkę.

Wysoko prowadząc Real zaczął oszczędzać siły, ale miał swoje kolejne okazje. Zmarnowali je m.in. Rodrygo i Mbappe. W 65. minucie na boisku pojawił się, witany brawami, Jesus Navas, dla którego było to ostatni występ w karierze. Legenda Sevilli w związku z problemami z biodrem zdecydowała się zakończyć karierę.

Sevilla mogła zmniejszyć rozmiary porażki, kiedy w 73. minucie płaski strzał z pola karnego Romero zatrzymał się na słupku. Dziesięć minut później strzał z pola karnego Sambiego Lokongi zdołał sparować Courtois. Gol padł w 86. minucie, kiedy Dodi Lukebakio oddał mocny strzał przy bliższym słupku, który golkiper Królewskich przepuścił.

Drużyna Carlo Ancelottiego wygrała 4:2 i w La Lidze 2024 rok zakończyła na 2. miejscu. Do Atletico Królewscy tracą punkt. Mistrzowie Hiszpanii do gry wrócą już 3 stycznia, kiedy odrobią ligowe zaległości walcząc na wyjeździe z Valencią.

Real Madryt - Sevilla FC 4:2 (3:1)
1:0 - Kylian Mbappe 10'
2:0 - Federico Valverde 20'
3:0 - Rodrygo Goes 34'
3:1 - Isaac Romero 35'
4:1 - Brahim Diaz 53'
4:2 - Dodi Lukebakio 86'

Składy:

Real Madryt: Thibaut Courtois - Lucas Vazquez, Aurelien Tchouameni, Antonio Ruediger , Eduardo Camavinga  - Federico Valverde, Dani Ceballos (71' Arda Guler) - Rodrygo Goes (71' Luka Modrić), Jude Bellingham (77' Raul Asencio), Brahim Diaz - Kylian Mbappe.

Sevilla FC: Alvaro Fernandez - Jose Angel Carmona, Loic Bade, Nemanja Gudelj, Kike Salas (86' Gonzalo Montiel) -  Juanlu Sanchez (74' Peque Fernandez), Lucien Agoume, Sambi Lokonga (86' Manuel Bueno) - Dodi Lukebakio, Isaac Romero (74' Alvaro Garcia), S. Idumbo-Muzambo (65' Jesus Navas).

Żółte kartki: Valverde (Real) oraz Lokonga, Salas (Sevilla).

Sędzia: Isidro Diaz de Mera.