Słoweniec Ante Simundza podjął się trudnej misji ratowania Ekstraklasy dla Śląska Wrocław. To on zastąpił na stanowisku zwolnionego w listopadzie Jacka Magierę. Ostatnio drużynę prowadził tymczasowy trener Michał Hetel przy wsparciu Marcina Dymkowskiego, ale nie wyszło to najlepiej.
Sporą niespodzianką jest fakt, że Śląskowi udało się z kimkolwiek dogadać. Jak dotąd z Wrocławia dochodziły jedynie sygnały, że kolejni trenerzy odmawiają, ponieważ nie chcą psuć sobie CV spadkiem z Ekstraklasy, który jest przecież bardzo prawdopodobny.
Znalazł się jednak ktoś, dla kogo bardzo trudna sytuacja zespołu z Wrocławia nie jest problemem.
53-latek prowadził wcześniej takie zespoły jak NS Mura, Łudogorec Razgrad i NK Maribor. Z każdym z tych zespołów grał w fazie grupowej europejskich pucharów. Trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Słowenii, raz był mistrzem Bułgarii. CV ma naprawdę imponujące. I pewnie chciałby za pół roku dopisać tam utrzymanie Śląska w Ekstraklasie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalna sytuacja w szkockiej League Two
A zadanie jest piekielnie trudne, ponieważ Śląsk po rundzie jesiennej jest na ostatnim miejscu w tabeli i traci osiem punktów do bezpiecznej strefy.
- Za nami długa i wytężona praca, by znaleźć najlepszego dla Śląska trenera, który z nową energią wejdzie do naszej drużyny i poprowadzi ją w rundzie wiosennej. Przeprowadziliśmy szczegółowy wywiad środowiskowy, zebraliśmy mnóstwo informacji i wszystkie były bardzo pozytywne. Cieszymy się, że tak uznany szkoleniowiec zdecydował się na pracę w Śląsku Wrocław. Przed nami runda pełna wyzwań, w której nie możemy sobie pozwolić na momenty słabości i wierzymy, że razem z Ante będziemy w stanie grać o wiele lepiej, niż miało to miejsce do tej pory. Nie spuszczamy głowy i działamy dalej - powiedział prezes Śląska Patryk Załęczny.
- Analizowaliśmy wiele czynników i wspólnie doszliśmy do wniosku, że Ante to idealna osoba na to stanowisko. Od początku wiedzieliśmy, kogo szukamy i choć doniesienia medialne mówiły co innego, to mieliśmy sporo chętnych, którzy byli gotowi podjąć się tego wyzwania - komentuje dyrektor sportowy klubu Rafał Grodzicki.
- Sytuacja pierwszego zespołu jest bardzo trudna, niemniej wierzymy, że tak doświadczony i zdyscyplinowany trener będzie w stanie natchnąć drużynę do walki o utrzymanie. Zdobył w przeszłości wiele trofeów i grał o najwyższe cele. Swoją klasę potwierdził jednak nie tylko pracując z topowymi zespołami w lidze, ale również wprowadzając mniejsze kluby na wyższy poziom i odnosząc z nimi historyczne sukcesy. Teraz przed nim nowe wyzwanie. Wszyscy w klubie wspólnymi siłami będziemy mocno pracować i nie poddamy się do samego końca - mówi Grodzicki.
- Oczywiście zdaję sobie sprawę z powagi tego wyzwania, niemniej wierzę, że jesteśmy w stanie znacznie poprawić wyniki i utrzymać się w tabeli. W innym przypadku nie przystałbym na tę ofertę. Słyszałem wiele dobrego o zespole, kibicach i mieście. Czuję dużą ekscytację i nie mogę się doczekać rozpoczęcia pracy. Przed nami naprawdę trudne miesiące, ale uważam, że ciężką pracą, zaangażowaniem i motywacją możemy osiągnąć założone cele. Zrobimy wszystko, by zachować Ekstraklasę dla Śląska i całego Wrocławia. Zachęcam kibiców do wsparcia, nic nie jest jeszcze stracone - powiedział Simundza.