Ma w Japonii wielką markę. Cieszy się tam ogromnym szacunkiem

Archiwum prywatne / Piotr Stokowiec / Trener Piotr Stokowiec w Japonii
Archiwum prywatne / Piotr Stokowiec / Trener Piotr Stokowiec w Japonii

Piotr Stokowiec wrócił ze stażu trenerskiego w Japonii. W Kraju Kwitnącej Wiśni odwiedził innego polskiego szkoleniowca. - Maciek Skorża ma tam wielką markę i cieszy się ogromnym szacunkiem - mówi Stokowiec, który obecnie nie prowadzi żadnego klubu.

- Bardzo chciałem zobaczyć japońską piłkę z bliska, poznać nowe trendy w futbolu, przyjrzeć się, jak pracuje Skorża. A że znaliśmy się jeszcze z okresu studiów na AWF Warszawa, to było mi trochę łatwiej poprosić go o taką przysługę. Wróciłem naładowany pozytywną energią, z głową pełną nowych pomysłów - opowiada nam z zapałem Piotr Stokowiec.

Stokowiec to były świetny piłkarz i uznany w Ekstraklasie szkoleniowiec. Jeszcze na początku roku prowadził ŁKS Łódź, potem rozpoczął kurs dyrektora sportowego i teraz właśnie wrócił z Japonii.

Przyjęli jak swojego

Polscy trenerzy prowadzą tam drużynę Urawa Red Diamonds. Maciej Skorża i jego sztab (polski) poprowadzili klub do wygrania Azjatyckiej Ligi Mistrzów w 2023 roku. W styczniu tego roku opuścili Japonię, ale... nie na długo. Już we wrześniu Skorża wrócił tam, by ratować zespół przed spadkiem. Ta sztuka się udała, więc przed nimi kolejny sezon, w którym Urawa ma walczyć o czołowe miejsce w japońskiej ekstraklasie, a latem wystąpi w Klubowych Mistrzostwach Świata w USA. Rywalami Urawy będą River Plate, Monterrey oraz Inter Mediolan.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"

- Przyjęli mnie tam jak swojego - zaczyna Stokowiec. - Dostałem klubowy dres i byłem częścią sztabu. Oglądałem wszystkie treningi, uczestniczyłem w odprawach. Poznałem zespół, pracowników klubu, a na koniec dostałem od nich pamiątkowe pióro - opowiada Stokowiec.

Siedzibą Urawa Red Diamond jest Saitama. Miejscowość leży nieco ponad 30 km od stolicy Japonii, gdzie żyje ponad 37 mln mieszkańców, czyli tyle ile dziś wynosi populacja całej Polski.

- Tokio to ogromna aglomeracja, trudno to sobie nawet wyobrazić. Robi wrażenie nie tylko wielkością, ale też nowoczesnością, technologią, bardzo sprawną komunikacją. Natomiast Saitama to miasteczko, raptem... 1,5 miliona ludzi - śmieje się Stokowiec, który gdy drużyna Skorży jechała na mecz wyjazdowy, jeździł oglądać inne drużyny z J1 League.

- Na każdym kroku zadziwiła mnie karność i dyscyplina Japończyków. Jeśli na mecz idzie 60 tysięcy ludzi i schody na stadion są tak podzielone, że lewą stroną tylko się wchodzi, a prawą tylko schodzi, to ludzie grzecznie stoją w kolejce i czekają, by wejść na górę. Nikt nie będzie próbował wejść szybciej prawą stroną, która jest wolna, ale jest przewidziana do schodzenia - opowiada trener.

Czas na polskich trenerów

Stokowiec opowiada, że po wielu latach niemal nieprzerwanej pracy teraz, gdy na początku roku rozstał się z ŁKS-em, postanowił odpocząć i zainwestować w siebie.

- Byłem na intensywnym kursie angielskiego na Malcie i dalej doskonalę znajomość tego języka. Niedawno skończyłem też organizowany przez PZPN kurs dla dyrektorów sportowych. To nie znaczy, że za chwilę zamierzam pracować w tej roli. Nadal widzę się w roli trenera, ale chciałem rozszerzyć kompetencje - tłumaczy nam.

Gdy zapytaliśmy, czy chciałby pracować za granicą, nie zaprzeczył. - Szczerze mówiąc, chodzi mi to po głowie. Chciałbym spróbować. Muszę powiedzieć, że jak trochę pojeździłem i pooglądałem - bo poza Japonią byłem też na stażu w Benfice Lizbona - mogę śmiało powiedzieć, że ta obiegowa opinia o polskich trenerach jest mocno dla nas krzywdząca. U nas mówi się, że mamy słabych trenerów, a prawda jest taka, że ci najlepsi polscy szkoleniowcy nie muszą mieć kompleksów. Maciek Skorża staje się takim naszym ambasadorem. Świetnie sobie radzi we Włoszech Kosta Runjaić, trener, który niemal 7 lat przepracował w Ekstraklasie. Poszedł do Udinese i w Serie A wcale nie jest zagubiony. Jestem pewien, że to nie jest tak, że naszych najlepszych trenerów dzieli od tych zagranicznych przepaść. Myślę, że już niedługo będziemy wyjeżdżać do pracy za granicą. To już jest bliżej niż dalej - uważa Stokowiec.

Piotr Stokowiec (na środku) z Maciejem Skorżą (po prawej)
Piotr Stokowiec (na środku) z Maciejem Skorżą (po prawej)

Kultura i etyka pracy

Stokowiec przyznaje też, że jest pod wrażeniem tego, w jaki sposób Japończycy podchodzą do pracy.

- Zostawanie w pracy po godzinach jest na porządku dziennym. Jest mile widziane. Bardzo szanuje się tych, którzy ciężko pracują. W ciągu dnia wielokrotnie słyszy się od Japończyków "otsukaresama desu", czyli "dziękuję ci za ciężką pracę". To nawet jak rodzaj pozdrowienia, uznania dla ciebie, mocny akcent, że ktoś dostrzega twój wysiłek. Czuje się, że stawiają na szacunek i etykę pracy. I to na każdym stanowisku. Od szefów firm po osoby, które czyszczą publiczne toalety. Proszę sobie wyobrazić, że tam jest dobrze widziane, że pracownik zasnął na przykład siedząc przy biurku przed komputerem. Oznacza to tyle, że dał z siebie wszystko, a później - po drzemce regeneracyjnej - wróci do pracy z nowymi siłami i wypoczętym umysłem. Dla nich to jest naturalne, nikt z takiej drzemki nie robi problemu - opowiada Stokowiec.

Podkreśla, że Japończycy na każdym kroku zaskakują go dobrą organizacją. - Ludzie są bardzo cierpliwi. Nie ma pośpiechu, wszystko ma swój porządek, jest dobrze zaplanowane. Tam możesz kupić samochód dopiero wówczas, jeśli pokażesz potwierdzenie, że masz miejsce parkingowe - opowiada i podkreśla pragmatyzm Japończyków. - Niektórzy nawet nie mają w mieszkaniu kuchni. To oczywiście wynika z wysokich cen za każdy metr mieszkania w japońskiej metropolii, ale też faktu, że jedzenie na mieście jest relatywnie tanie. Sam najczęściej wybierałem ramen i sushi. Zresztą dania te są tam tańsze niż w Polsce - mówi z uśmiechem były trener m.in. Zagłębia Lubin i Lechii Gdańsk, z którymi święcił swoje największe triumfy.

Reorganizacja ma przykryć degrengoladę

Widać, że Stokowiec odżył, jest pełen energii. Czy zobaczymy go niebawem w którymś z polskich klubów?

- Pewnie, że mnie ciągnie do piłki, do tej codziennej adrenaliny, jaka mi towarzyszyła przez wiele lat. Ale właśnie w Japonii się utwierdziłem, że wszystko ma swój czas, rzeczy mają swoją kolej. Że wszystko dzieje się po coś, że potrzeba dużej pokory i cierpliwości, bo do wielkich sukcesów nie ma drogi na skróty. To niby oczywiste, ale przecież - nie oszukujmy się - główną bolączką polskiej piłki jest myślenie, że liczy się tylko to, co jest tu i teraz. Sukces ma być na już. Nasz futbol choruje na brak cierpliwości i cechuje go brak konsekwencji. Wybieramy jedną drogę, stawiamy na pewną koncepcję i ludzi, by za chwilę to wszystko rozwalić. Kiedyś przeczytałem taką prawdę, która bardzo mi się spodobała, a funkcjonowała już w czasach legionów rzymskich, że reorganizacja jest po to, żeby przykryć degrengoladę, bałagan i chaos. Czy to trochę nie opisuje polskiego futbolu? - pyta Stokowiec.

Ile mu dało spotkanie ze Skorżą w Japonii? - Maciek doskonale się odnalazł w tamtej rzeczywistości, świetnie się wpisał w ten japoński system. Dobrze zarządza ludźmi, słucha ich, docenia. To też kwestia kulturowa, żeby tak zwrócić uwagę podwładnemu, żeby ich nie urazić i żeby to nie uderzyło w dumę i honor pracownika, bo to dla nich święte wartości. Trzeba być tym bardziej uważnym, że rozmowy odbywają się przez tłumaczy, których w sztabie jest aż czterech. Pilnie to wszystko obserwowałem i wiem już, że w mojej kolejnej pracy wykorzystam to, co podpatrzyłem w Japonii - nie ma wątpliwości Stokowiec.

Podkreśla, że chciałby wprowadzić dobrą kulturę pracy, zarządzanie drużyną, dyscyplinę i porządek. - W Polsce często słyszałem, że jestem zbyt wymagający, że czegoś się nie da zrobić, że przesadzam z dyscypliną. No cóż, co kraj to obyczaj - kończy Stokowiec.

Komentarze (2)
avatar
OlivieRxD
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepszy trener jakiego miała Lechia Gdańsk.... mógł by wrócić tylko czy jest do czego.... pozdrowienia dla pana panie Piotrze i dużo zdrowia w nowym roku 
avatar
Grupa Teatralna Słowianie
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry trener z dobrym podejściem. Powodzenia!