To dlatego nie wyjechali na zagraniczne zgrupowanie. "Na taki wyjazd trzeba sobie zasłużyć"

Materiały prasowe / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: GKS Tychy
Materiały prasowe / Łukasz Sobala / Na zdjęciu: GKS Tychy

GKS Tychy do rundy wiosennej przygotowuje się na własnych obiektach i trzydniowym zgrupowaniu w Busku-Zdroju. Dlaczego zawodnicy śląskiego klubu nie wyjechali za granicę? Powodów jest kilka.

W tym artykule dowiesz się o:

GKS Tychy w tym sezonie miał walczyć o awans do PKO Ekstraklasy, ale rzeczywistość jest brutalna. Tyszanie są tuż nad strefą spadkową. Przewaga nad miejscem zagrożonym spadkiem wynosi 4 punkty, a strata do pozycji gwarantującej grę w barażu o awans do elity to aż 12 punktów.

Zimą tyszanie zaciskają jednak pasa i nie zdecydowali się na wyjazd pierwszej drużyny na zagraniczne zgrupowanie. Początkowo planowano wyjazd na Słowację, gdzie miał zostać rozegrany sparing, ale plany te nie zostały zrealizowane. W zamian GKS wyjechał na trzydniowe zgrupowanie do Buska-Zdroju.

Tam miał zmierzyć się w sparingu z Radomiakiem Radom, ale zespół z Ekstraklasy w ostatniej chwili odwołał mecz. W zamian GKS rywalizował z niżej notowanymi Unią Tarnów (4:0) i Igloopolem Dębica (5:0).

ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona

- Nie do końca traktujemy to jak typowy obóz, bo ten krótki wyjazd ma być bodźcem dla piłkarzy, że nie siedzą cały czas w Tychach, tylko mogą trochę zmienić otoczenie i warunki. W okresie zimowym ciężko jest również znaleźć dobrych sparingpartnerów w Polsce, bo 90 proc. zespołów jest za granicą. Taka decyzja nie była również podyktowana kwestiami finansowymi - wytłumaczył członek zarządu GKS-u, Max Kothny.

Dlaczego GKS nie wyjechał na zgrupowanie do Turcji czy Hiszpanii? Okazuje się, że to pokłosie ubiegłorocznego wyjazdu na obóz do Chorwacji.

- Mam wrażenie, że dla naszych piłkarzy były to prawie dwutygodniowe wakacje. W tym roku nie chcieliśmy znowu wyjeżdżać za granicę. Chcieliśmy też w ten sposób wpłynąć na mental zawodników. Tym bardziej, że w Tychach mamy bardzo dobre warunki. Nie było również intensywnych opadów śniegu ani mrozu. Niebawem wejdziemy już na boiska trawiaste i wszystko idzie zgodnie z planem - dodał Kothny.

Szef GKS-u wyliczył, że w poprzednich latach GKS tylko raz wyleciał do Turcji i z reguły przygotowywał się w Polsce - Wyjazd do Chorwacji był czymś nowym dla piłkarzy i wydaje nam się, że nie widzieli do końca jak z tego korzystać. Patrząc na tę rundę, to po pierwszych kolejkach na pewno nie było tematu obozu, ale po ostatnich sześciu spotkaniach mogło się to zmienić. Przez pryzmat całej rundy piłkarze na taki wyjazd muszą jednak zasłużyć - ocenił Kothny.

- Oczywiście w Polsce pogoda jest trochę inna, ale nawet w takich warunkach można się optymalnie przygotować. Nie potrzebujemy pięciogwiazdkowych hoteli, oferty all inclusive, bo wystarczą nam nasze obiekty, żeby być w dobrej formie. Ponadto taki obóz kosztuje około 250 tysięcy złotych, ale tak jak powiedziałem wcześniej, nie to było determinującym czynnikiem - zakończył.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści