- W tym roku razem z żoną i córką jedziemy do mojego brata, gdzie będzie jego rodzina, rodzice moi oraz mojej żony. Święta spędzę w moim rodzinnym mieście - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl urodzony w Kutnie Jakub Wawrzyniak.
Obrońca Legii Warszawa i reprezentacji Polski na święta patrzy również z bardziej pragmatycznej strony, jaką jest nadwaga u niektórych piłkarzy wracających do klubów w styczniu. - Oczywiście zawsze w święta pojawia się temat nadwagi. Nie wydaje mi się, aby na takim poziomie, na jakim gram profesjonalni zawodnicy mieli z tym problemy. Jeżeli ktoś nie potrafi utrzymać wagi, to mimo powszechnej opinii dzieje się to nie przez jedzenie, ale przez brak uprawiania sportu. O masę musimy dbać nie tylko w okresie świątecznym, więc trudno, żebym się usprawiedliwiał nadwagą tylko dlatego, że mamy wolne - mówi Wawrzyniak.
Piłkarz jeżeli chodzi o prezenty nie ma żadnych życzeń, gdyż... wszystkie już się spełniły. - Mój wymarzony prezent otrzymałem w tym roku nietypowo, bo przed świętami. Chodzi oczywiście o decyzję związaną z moją dyskwalifikacją - zakończył obrońca stołecznej drużyny.