Trzy gole padły w pierwszym meczu 24. kolejki PKO Ekstraklasy. W Kielcach w spotkaniu Korony z Puszczą Niepołomice strzelanie rozpoczęli goście. Później jednak dwie bramki zdobyli gospodarze i to oni mogli się cieszyć z trzech punktów.
Po meczu rozczarowania nie ukrywał trener gości Tomasz Tułacz. - Prowadziliśmy w tym meczu, a mimo to nie zachowaliśmy się tak, jak chcieliśmy. Za nisko zeszliśmy w obronie. Korona mogła wyrównać i prowadzić tuż po naszej bramce. W końcówce połowy nie ustrzegliśmy się błędu i strzał z dystansu przyniósł Koronie wyrównanie. Chcieliśmy na to zareagować w drugiej połowie, ale nie działaliśmy tak, jak planowaliśmy. Wydawało się, że trochę uspokoiliśmy grę po zmianach, po czym jednak dostaliśmy bramkę na 2:1 i było to już ciężko odrobić - powiedział, cytowany przez klubowy portal Puszczy.
- Myślę, że dzisiejszy dzień to dobry dzień dla Korony. Pojawił się nowy właściciel, kibice też nieśli drużynę, a my mieliśmy z tym problem. Nie mieliśmy kontroli na boisku. Mecz sam w sobie zapewne mógł się podobać, było dużo dynamicznych akcji i bezpośredniej gry bez kalkulacji. My jesteśmy jednak rozczarowani, chcieliśmy tu zapunktować i niestety to nam się nie udało - stwierdził Tułacz. - Wpadliśmy w dziwną bojaźń i o to mam pretensje do zawodników. Nie mogę powiedzieć, że oni nie chcą. Chodzi o zachowania mentalne. O tym często rozmawiamy - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Z kolei opiekun gospodarz Jacek Zieliński mógł się cieszyć z podtrzymania ligowej serii meczów bez porażki. - Tak jak się spodziewaliśmy, to był bardzo ciężki mecz. Puszcza jest niewygodnym rywalem. Cieszę się jednak, że mimo niedogodności i symbolicznego wiatru w twarz w drugiej połowie, bo straciliśmy szybko bramkę, dalej graliśmy swoje. Dalej staraliśmy się dyktować swoje warunki gry. Widzieliśmy dużo dobrych akcji, poprzeczka, słupek, dwie bramki po strzałach z dystansu, co też nie zawsze nam się to zdarza. Podejrzewam, że były w nim fragmenty naszej najlepszej gry na wiosnę - powiedział szkoleniowiec kielczan.
- Nie przywiązuję wagi do serii zwycięstw. Nas interesuje to, co dzisiaj. Myślimy już o kolejnym meczu z Zagłębiem Lubin. Nie planujemy się zatrzymywać, chcemy dalej grać swoją, dobrą piłkę - podsumował.