Niedzielny mecz rozpoczął się od dominacji Lechii Gdańsk, która do przerwy prowadziła 1:0 po golu Rifeta Kapicia. Gospodarze mogli już wcześniej zdobyć bramkę, ale rzutu karnego nie wykorzystał Camilo Mena. W drugiej połowie sytuacja diametralnie się zmieniła.
Po przerwie do głosu doszedł Górnik Zabrze i dwukrotnie zaskoczył rywali. Lukas Podolski wyrównał wynik po stracie przeciwników w środku pola. Były reprezentant Niemiec otrzymał dobre podanie od Taofeeka Ismaheela i zaskoczył bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
W 59. minucie goście zadali cios, który okazał się decydujący dla losów tego spotkania. Ousmane Sow zdecydował się na drybling w bocznej strefie boiska, po czym dośrodkował w pole karne.
Piłkę lekko trącił głową Luka Zahović, a futbolówka powoli toczyła się pod nogi Erika Janzy. Reprezentant Słowenii długo się nie zastanawiał, tylko strzelił bardzo mocno na bramkę Lechii i trafił w samo okienko.
- Cudowne uderzenie kapitana Górnika - podsumował tę akcję Rafał Nahorny komentujący tę potyczkę.
O precyzji tego uderzenia najlepiej świadczy fakt, że tuż przed linią bramkową stał obrońca, który nie był w stanie skutecznie interweniować. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Górnika Zabrze.