Iturralde Gonzalez, były sędzia piłkarski, w programie "El Larguero" na antenie Ser skomentował kontrowersje związane z "podwójnym dotknięciem" piłki w trakcie wykonywania rzutu karnego przez Juliana Alvareza.
Sytuacja miała miejsce w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico Madryt i Realem Madryt (Królewscy awansowali do 1/4 po wygranej 4:2 w rzutach karnych).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mecz jak film akcji. Tak odwrócili losy spotkania
WP SportoweFakty poznały kulisy podjęcia decyzji przez Szymona Marciniaka, który po interwencji VAR-u nie uznał gola, i okazuje się, że były aż trzy kontakty Alvareza z piłką - więcej TUTAJ.
"Zawodnik minimalnie dotknął piłki drugą nogą przed oddaniem strzału. Zgodnie z obecną zasadą, VAR musiał wezwać sędziego (Marciniaka - przyp. red.), sygnalizując, że gol nie może zostać uznany. UEFA rozpocznie rozmowy z FIFA i IFAB (organizacją zajmującą się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry - przyp. red.), aby ustalić, czy przepis ten powinien zostać zmieniony w przypadkach, gdy 'podwójne dotknięcie' jest ewidentnie niezamierzone" - napisała UEFA w oświadczeniu do mediów.
Jak podaje dziennik "AS", Iturralde uważa jednak, że wyjaśnienia UEFA są niespójne i niejasne.
- Oświadczenie UEFA zamiast rozwiać wątpliwości, generuje jeszcze większe zamieszanie. Nie jestem przekonany do tych wyjaśnień. Komunikat UEFA jest sam w sobie sprzeczny. Jeśli UEFA uznaje unieważnienie gola i twierdzi, że sędzia działał prawidłowo zgodnie z zasadą, dlaczego odsyła sprawę do IFAB? - pyta hiszpański arbiter, cytowany przez "AS".
58-letni Iturralde podkreślił, że jeśli sędzia Marciniak podjął decyzję zgodnie z przepisami, to nie ma potrzeby kierować sprawy do IFAB. - To tak, jakby sędzia wydał wyrok i przekazał go do rozpatrzenia do Sądu Najwyższego. Jeśli twierdzisz, że sędzia działał prawidłowo, nie musisz kierować sprawy do kogoś innego. To Atletico, które uważa się za poszkodowane, powinno wnieść o sprawdzenie, a nie UEFA" - zaznaczył.